"Coming out" polskiego skoczka. Przeżył życiową tragedię. "Kochaliśmy się w ciszy"
2025 rok w skokach narciarskich rozpoczął się od poruszającego wpisu Andrzeja Stękały w mediach społecznościowych. - Chcę, żebyście mnie poznali naprawdę. Jestem gejem. Przez lata ukrywałem to przed światem - napisał 29-letni zawodnik z Dzianisza. Niestety, jego "coming out" podszyty jest życiowym koszmarem. Jak bowiem przyznał sam skoczek, w listopadzie ubiegłego roku stracił swojego ukochanego. - Nie potrafię opisać bólu, który mnie ogarnął. Świat, który budowaliśmy razem, rozpadł się na kawałki - dodał.
- Długo zastanawiałem się, czy kiedykolwiek znajdę w sobie siłę, by napisać te słowa. Przez lata żyłem w cieniu strachu, w ukryciu, obawiając się, że to, kim naprawdę jestem, może mnie zniszczyć. To, co teraz napiszę, jest dla mnie najtrudniejsze w życiu. Przez lata żyłem w ukryciu, z lękiem, że to, kim jestem, może przekreślić wszystko, na co tak ciężko pracowałem. Dziś jednak nie chcę już uciekać - rozpoczął swój nocny wpis Andrzej Stękała.
Następnie postanowił dokonać coming outu. - Chcę, żebyście mnie poznali naprawdę. Jestem gejem. Przez lata ukrywałem to przed światem - przed Wami, przed mediami, a czasem nawet przed samym sobą. W 2016 roku spotkałem osobę, która zmieniła moje życie. Był moją ostoją, wsparciem, moim największym kibicem. Razem dzieliliśmy życie, pasje, radości i trudne chwile. Był dla mnie wszystkim - moim domem, moim sercem. Kochaliśmy się w ciszy, ukrywając naszą miłość przed światem, by chronić to, co dla nas najważniejsze - ogłosił 29-letni skoczek narciarski.
Skoki narciarskie. Andrzej Stękała dokonał "coming outu". Nocny wpis polskiego skoczka
Niestety, historia miłosna Andrzeja Stękały zakończyła się tragicznie. - W listopadzie ubiegłego roku straciłem go. Nie potrafię opisać bólu, który mnie ogarnął. Świat, który budowaliśmy razem, rozpadł się na kawałki. Każdy dzień bez niego jest walką, ale jednocześnie przypomnieniem, jak bezgranicznie kochałem i jak bardzo byłem kochany - przekazał 29-latek.
Zaznaczył przy tym jednak, że nowy 2025 rok ma stanowić dla niego nowe otwarcie. Dlatego też zdecydował się na to, by podzielić się z całym światem swoją historią.
Dziś, 1 stycznia, rozpoczynam nowy rozdział. Nie chcę już dłużej ukrywać tego, kim jestem. Jestem sobą – człowiekiem, który kochał i wciąż kocha. I wiem, że on chciałby, bym dalej żył w zgodzie ze sobą. Proszę Was o zrozumienie i szacunek. Moja historia jest opowieścią o miłości, która zasługuje na światło, nie na cień
~ napisał Andrzej Stękała
I dodał: - Dziękuję tym, którzy byli przy mnie przez te wszystkie lata, zwłaszcza rodzinie, przyjaciołom. To dzięki Wam znajduję odwagę, by się otworzyć. Do końca swoich dni będę niósł w sercu jego imię. Życzę Wam wszystkim miłości i odwagi w nadchodzącym roku.
Andrzej Stękała zadebiutował w Pucharze Świata w skokach narciarskich w grudniu 2015 roku. Ostatni raz w elicie oglądaliśmy go w tym sezonie w Wiśle, gdzie jednak nie zdołał ani razu awansować do konkursu. Najlepszy w jego wykonaniu był sezon 2020/21. Tamtej zimy - w Zakopanem - wywalczył swoje jedyne podium w zawodach PŚ, stając na jego drugim stopniu w Zakopanem, a także cieszył się z brązowego medalu drużynowego na mistrzostwach świata w Oberstdorfie.
Więcej na ten temat
Ruka, HS142 (M) Puchar Świata30.11.2024 | |
Wisła, HS134 (M), kwal. Puchar Świata08.12.2024 | |
Titisee-Neustadt, HS142 (M) Puchar Świata15.12.2024 | |
Engelberg , HS140 (M) Puchar Świata21.12.2024 |