Partner merytoryczny: Eleven Sports

Była najlepszą z Polek w Lillehammer. Nie wstydzi się swoich słów

Za nami pierwsze skoki w inauguracyjnych zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich w Lillehammmer. Oficjalne treningi miały już kobiety. Nasze panie pokazały, że stać je będzie na kwalifikacje do konkursu, ale o punkty może być bardzo trudno. W polskiej ekipie najlepiej spisywała się Nicole Konderla, która nie trenuje ze szkoleniowcem kadry Marcinem Bachledą, a w kwietniu myślała o tym, by rzucić skoki.

Nicole Konderla
Nicole Konderla/ Andrzej Iwanczuk/Reporter

Treningi w wykonaniu Polek nie były porywające. W pierwszym najlepszą z naszych zawodniczek była Anna Twardosz (36. miejsce), a w drugim Nicole Konderla (34.). Ta druga jednak skakała najdalej w każdej z serii, uzyskując w obu skokach 107 m metrów.

Pola Bełtowska i Natalia Słowik miały problemy z tym, by przekroczyć 95 m. W obu treningach najlepsza była Słowenka Nika Prevc.

Dawid Kubacki: To, co zrobiłem, było normalne i każdy postąpiłby tak samo/Polsat Sport/Polsat Sport

Inauguracja wróciła do Lillehammer

Olimpijska skocznia Lysgaardsbakken jest widoczna z każdego miejsce w Lillehammer. To właśnie tam wyznaczona została tym razem inauguracja Pucharu Świata w skokach narciarskich. Po raz ostatni to norweskie miasto gościło skoczków w pierwszych konkursach 12 lat temu. Wtedy też sezon zaczynał się konkursem mieszanym. Polska wówczas w nim nie wystąpiła. Tym razem będzie inaczej.

Rywalizacja, która rozpocznie się w piątek, 22 listopada, o godz. 16.15, będzie z udziałem Biało-Czerwonych. Nie trzeba być jednak trenerem kadry, by wskazać, która z naszych pań wystąpi w zawodach. Miejsce wywalczyły sobie Twardosz i Konderla.

O tym, który z naszych skoczków wystąpi wieczorem, przekonamy się po oficjalnych treningach, które startują o godz. 13.30.

Trzeba przyznać, że dziwny to obrazek, kiedy w Skandynawii o tej porze nie ma śniegu. Gospodarzom udało się jednak przygotować skocznię, wykorzystując do tego zmagazynowany po ostatniej zimie śnieg. Choć dookoła skoczni tworzy on lodową bryłę, to jednak nasze panie zgodnie twierdziły, że skocznia jest dobrze przygotowana do zawodów, co w Lillehammer nie było normą. To jest jedna z niewielu skoczni na świecie, gdzie rozbieg jest naturalny.

Chciała rzucić skoki, a teraz skacze najdalej z Polek

Najdalej z Polek w tych warunkach latała Konderla.

- Moje skoki w tych treningach może nie były super, ale na pewno były lepsze niż w poprzednich latach na tym obiekcie. Miałam zawsze problem z tą bardzo trudną skocznią. Nie ma żadnego podobnego obiektu, żeby na nim trenować. Dużo dał mi środowym trening. W tych oficjalnych skokach miałam już plan na moje skoki i powoli idzie do przodu. Tym bardziej że kiedyś miałam problem z tym, by doskoczyć tu do 100. metra - mówiła Konderla.

22-latka poprzedni sezon zakończyła przedwcześnie. I - jak przyznała - pojawiła się myśl o tym, by zostawić skoki.

W kwietniu nie sądziłam, że jeszcze ubiorę narty, bo byłam obrażona na to wszystko. Później dałam sobie szansę i powoli wracałam. Dopiero mistrzostwa Polski były dla mnie takim punktem, w którym zobaczyłam, że jeszcze coś potrafię. W ostatnim miesiącu moje skoki poszły bardzo do przodu

~ powiedziała zawodniczka AZS AWF Katowice, której trenerem jest Łukasz Kruczek.

Konderla przy okazji zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie deklarowała, że kiedyś wróci na tę imprezę i będzie się chciała bić o medale. Teraz realnie patrzy na to wszystko.

- Nie żałuję, że to wtedy powiedziałam. Wtedy miałam po prostu takie marzenia. Teraz pojawił się jednak realizm. Trochę przewartościowałam wszystko przez te ostatnie sezony. Patrzę na skoki nieco inaczej. Na pewno wciąż marzę o igrzyskach, ale nie wiem, czy będę walczyła o medal - przyznała 22-latka.

Anna Twardosz zapewnia, że w mikście da z siebie wszystko

Twardosz miała po treningach mieszane uczucia. Po dobrym pierwszym skoku, w drugim spisała się słabo, ledwo przekraczając 90 m.

- Pierwszy skok był zdecydowanie lepszy, choć i tak jeszcze wiele w nim brakowało. Zepsułam na progu, bo poszedł bardziej od klatki. Nie ukrywam, że ta skocznia jest bardzo trudna - przyznała.

23-latka obiecała, że w rywalizacji mikstów da z siebie wszystko.

- Napędzam się w takich zawodach. Oddaje wtedy swoje najlepsze skoki, kiedy wiem, że walczę nie tylko dla siebie, ale także dla innych. Odpowiedzialność mnie motywuje - powiedziała.

Zdecydowanie w piątek na tej skoczni nie radziły sobie Bełtowska i Słowik. W drugim treningu nasze zawodniczki były jednymi z najgorszych.

- Moje skoki dzisiaj to było coś, czego nie powinno być. Cóż jednak mam powiedzieć: życie - mówiła Bełtowska.

- Nie jestem zadowolona ze swoich skoków. Brakowało w nich energii - wtórowała jej Natalia Słowik.

Z Lillehammer - Tomasz Kalemba, Interia Sport

Nicole Konderla/Franz Kirchmayr/APA-PictureDesk/AFP
Anna Twardosz i Nicole Konderla/pawel murzyn/East News
Pola Bełtowska/AFP



INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem