Partner merytoryczny: Eleven Sports

Konflikt w polskiej kadrze. Trener ujawnił. "Nie pracował dla drużyny"

Harald Rodlauer miał być nadzieją dla polskich skoków narciarskich kobiet, po roku pracy postanowił jednak odejść i teraz trenuje kobiecą reprezentację Włoch. Jak sam przyznał, powodów jego odejścia było kilka. Wyjawił, że w kadrze pojawił się konflikt, a jego prowodyrami mieli być Nicole Konderla oraz jeden z trenerów. Ostatecznie wyjaśnił też, że jedna z zawodniczek ma bardzo duży potencjał, ale nie umie się przełamać.

Nicole Konderla
Nicole Konderla/Damian Klamka/East News

Rodlauer miał przed sobą bardzo trudne zadanie - chciano, by dzięki niemu polskie skoczkinie dołączyły do światowej czołówki. Ostatecznie jednak po roku pracy trener postanowił odejść. Jego decyzja związana była z wieloma powodami, ale jednym z nich był konflikt wewnątrz kadry.

Harald Rodlauer ujawnił. To dlatego przeszedł do Włoch

Rodlauer został trenerem włoskich skoczkiń i to je w ostatnim sezonie przygotowywał do startu w nadchodzących zawodach Pucharu Świata. Jak stwierdził w rozmowie ze Sportowymi Faktami WP, po pierwsze na miejscu zastał więcej utalentowanych zawodniczek, a po drugie Włochy są bliżej jego domu. Zaznaczał, że choć pieniądze za trenowanie polskich skoczkiń nie były największe, to nie one przesądziły o jego rozstaniu z Bialo-Czerwonymi. 

Skoki narciarskie. Adam Małysz: Dziewczyny płaczą w szatni. Wideo/Waldemar Stelmach/INTERIA.TV

"Później porozmawiałem z moją rodziną, asystentami. Zdecydowałem się na zmianę. Projekt w Polsce był długoterminowy. Pracowaliśmy bardzo ciężko, ale tak naprawdę duże postępy były widoczne tylko u Twardosz. Część zawodniczek była jeszcze bardzo młoda, z innymi to nie wychodziło, a z niektórymi wprost miałem problemy" - opowiadał. Wcześniej bardzo chwalił Annę Twardosz. Twierdził, że ma ogromny potencjał, ale dobrych skoków z treningów nie potrafiła przenieść na zawody. 

Harald Rodlauer o konflikcie w kadrze

Dziennikarz Sportowych Faktów zapytał wprost czy chodzi o Nicole Konderlę. Rodlauer przytaknął, ale okazało się, że nie tylko ona kładła mu kłody pod nogi. "Tak, ale także o jednego z trenerów, którego nazwiska nie będę teraz przytaczał. Nie pracował dla drużyny. Nicole Konderla zawsze była na nie, sprzeciwiała się, stale miała jakiś problem. Ciągle się mnie o coś czepiała. Chcę pracować, jestem otwarty na dyskusję, ale nie podoba mi się sytuacja, kiedy ktoś ma do mnie zawsze jakieś "ale". To była rzecz, która miała największe przełożenie na moją decyzję" - mówił. 

Pochwalił jednak bardzo młode zawodniczki, które za jego kadencji zaangażowały się na sto procent w pracę na skoczni i stwierdził, że reprezentacja Polski ma szansę urosnąć w najbliższych latach. Pochwalił też bardzo Stefana Hulę, stwierdził, że polski skoczek ma bardzo dobre predyspozycje do zostania trenerem.

/INTERIA.PL/interia

"As Sportu 2024". Wybierz z nami finałową 16 plebiscytu

Harald Rodlauer/GEORG HOCHMUTH / APA / AFP/AFP
Nicole Konderla/ Andrzej Iwanczuk/Reporter
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem