Spotkanie wzbudziło ogromne zainteresowanie. Już na godzinę przed rozpoczęciem meczu przed halą "Azoty" ustawiła się długa kolejka kibiców. Na trybunach zasiadło ponad cztery tysiące widzów. - Spodziewaliśmy się trudnego meczu i taki on był - stwierdził Krzysztof Stelmach, trener ZAKSY. - W dwóch pierwszych setach patrzyłem na swoich chłopaków i na zawodników z Częstochowy i widziałem, że wszyscy byli zdenerwowani. Stąd dużo błędów po obydwu stronach - dodał. Gospodarze mogli to spotkanie wygrać w trzech setach, jednak oddali rywalom, aż 18 punktów po zepsutych zagrywkach. - Mogliśmy wywieźć z Kędzierzyna jakieś punkty, bo na początku gra gospodarzy nie wyglądała za dobrze - stwierdził Andrzej Stelmach, rozgrywający Domeksu Tytanu AZS-u. - Jednak później górę wzięło doświadczenie siatkarzy ZAKSY no i Novotny, którego nie potrafiliśmy zatrzymać nawet potrójnym blokiem. Zaksa Kędzierzyn-Koźle - Domex Tytan AZS Częstochowa 3:1 (25:23, 23:25, 25:20, 25:21) ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Szczerbaniuk 4, Masny, Novotny 28, Kaźmierczak 7, Martin 24, Ruciak 6, Mierzejewski (l) oraz Kacprzak 3, Szczygieł 2. AZS Częstochowa: Drzyzga 3, Nowakowski 10, Gradowski 5, Mlyakow 9, Wrona 8, Bartman 16, Zatorski (l) oraz Stelmach, Janeczek 7, Michalczyk 1, Gunia.