"Wiedzieliśmy, że Skra ma problemy kadrowe i założyliśmy, że musimy wyjechać z Bełchatowa z punktami. Planowaliśmy zgarnąć trzy oczka, mamy dwa. Nie jest źle" - powiedział Novotny na oficjalnej stronie internetowej PlusLigi. "Sezon rozpocząłem bardzo dobrze. Przede wszystkim uporałem się z kontuzjami, które dręczyły mnie poprzednio. Po drugie, zespół kompletnie zmienił swoje oblicze, Jest nowy, ciekawszy i bardziej wyrównany skład. Świetnie wprowadzili się Kanadyjczycy. Dan Lewis, choć na razie nie uczestniczy w grze, wspiera nas mentalnie. Kiedy dołączy wreszcie do drużyny, będziemy jeszcze mocniejsi. W poprzednich rozgrywkach ciężar gry opierał się prawie wyłącznie na mnie. Gdy miałem słabszy dzień, nie grał cały zespół. Teraz mam wsparcie na skrzydłach i jeśli mi nie idzie, pałeczkę przejmuje Michał Ruciak lub Terence Martin. Do tego czuję na plecach oddech swojego zmiennika, Dominika Witczaka, co mnie jeszcze bardziej mobilizuje. Sporo dobrej pracy wykonuje też Robert Szczerbaniuk, jako kapitan i jako świetny kolega" - stwierdził czeski atakujący. Novotny podkreślił także rolę trenera Krzysztofa Stelmacha. "Zmiana na stanowisku szkoleniowca również miała niebagatelne znaczenie. Krzysztof Stelmach to postać znana i ceniona w środowisku siatkarskim, nie tylko w Polsce. Niezwykle doświadczony zawodnik, który teraz, jako trener świetnie wykorzystuje wieloletni staż pracy, a zgromadzony bagaż doświadczeń doskonale zamienia na trenerską praktykę. Potrafi nas zmobilizować i zaszczepić w nas ducha walki. Wychodzimy na boisko i nie zastanawiamy się, czy rywal nazywa się Skra, Olsztyn czy Jastrzębie - po prostu robimy swoje" - zakończył Novotny.