Lider Grbicia mówi o zakończeniu kariery. Tajemnicza wypowiedź Marcina Janusza
Polskim siatkarzom pierwszy raz od 48 lat udało się wywalczyć olimpijski medal. Na igrzyskach w Paryżu sięgnęli po srebrne krążki, a jednym z kluczowych zawodników był Marcin Janusz. Rozgrywający reprezentacji Polski w podcaście Łukasza Kadziewicza wraca wspomnieniami do tamtych wydarzeń oraz opowiada o planach po zakończeniu kariery, które jak wyznał, nie będą związane z siatkówką.
Podobnie jak przed czterema czy ośmioma laty polscy siatkarze jechali na igrzyska olimpijskie jako faworyci do złotego medalu. W XXI wieku zawsze zatrzymywali się jednak na ćwierćfinale, co stało się już klątwą Biało-Czerwonej reprezentacji. W 2024 roku tą niemoc udało się przełamać. Podopieczni Nikoli Grbicia dotarli do olimpijskiego finału, gdzie jednak ulegli świetnie dysponowanej Francji.
Biorąc pod uwagę, jak układał się poprzedni sezon dla reprezentantów Polski, srebrny medal to ogromny sukces. Wielu siatkarzy zmagało się bowiem z kontuzjami i długimi tygodniami musieli pauzować. Dotyczyło to również Marcina Janusza. Rozgrywający Zaksy Kędzierzyn-Koźle również na igrzyskach zmagał się z bólem, który spowodowany był zderzeniem z Pawłem Zatorskim.
Marcin Janusz o planach po zakończeniu kariery. Nie chciał zdradzić wiele
W podcaście Łukasza Kadziewicza "W cieniu sportu" Janusz nie ukrywał, że ubiegły sezon dla całej drużyny Zaksy był pechowy.
W pewnym momencie się złamaliśmy. Spędziłem godziny, dni rozmyślając nad tym, co można zrobić. I do dzisiaj nie jestem pewny, dlatego ciężko mi o tym mówi. Tych problemów było tyle, że naprawdę całą karierę myślę, mógłbym sobie nimi obdzielić
~ powiedział rozgrywający o słabym sezonie w wykonaniu ekipy z Opolszczyzny
Janusz zdradził również, że po igrzyskach marzył jedynie o odpoczynku. "Zawsze po turniejach czy po jakichś sukcesach lubię wyjechać gdzieś do spokojnego miejsca, gdzieś z najbliższymi i po prostu myśleć o czymś innym. Ja nie wpadam w euforię i nie chodzę z w głową w chmurach przez miesiąc. Ja z reguły jestem wycieńczony po turniejach czy po Lidze Mistrzów" - wyjawił.
Rozgrywający nie ukrywał, że po zakończeniu kariery zajmie się czymś zupełnie niezwiązanym z siatkówką. "Oczywiście mamy plany z moją żoną na mniejsze i większe biznesy i to, co chcę robić, będzie prawdopodobnie zupełnie oderwane od siatkówki" - wyznał. Nie chciał jednak zdradzić, o czym konkretnie mowa. "Chciałbym powiedzieć więcej, ale potrzebuję jeszcze naprawdę dużo czasu i edukacji, żeby zajmować się tym, czym chcę, a nawet nie wiem, czy mi się ta droga uda. Jest za wcześnie na mówienie o tym, kiedy jestem jeszcze czynnym sportowcem" - przyznał srebrny medalista igrzysk olimpijskich.