Partner merytoryczny: Eleven Sports

A jednak, filar reprezentacji Polski podjął ważną decyzję. To już oficjalne

Kamil Semeniuk po bardzo udanym okresie w barwach Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdecydował się opuścić Polskę. Nasz przyjmujący obrał kierunek Włochy i związał się z Sir Safety Conad Perugia, gdzie wówczas grał jeszcze Wilfredo Leon. Umowa obowiązywała do końca tego sezonu, a ostatnio pojawiły się plotki, o możliwym odejściu. Perugia oficjalnie przekazała już decyzję w sprawie Polaka.

Kamil Semeniuk
Kamil Semeniuk/Tomasz Kudala/REPORTER/East News

Kamil Semeniuk we Włoszech zdecydowanie odnalazł swoje miejsce na ziemi. Polak po odejściu z zespołu Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle związał swoją przyszłość z włoskim zespołem, jednym z najpotężniejszych na świecie, a więc Sir Safety Conad Perugią. 

Umowa Polaka obowiązywała jednak do końca trwającego sezonu, a niedawno pojawiły się informacje, jakoby nasz przyjmujący mógł odejść z Perugii po naprawdę udanym okresie, który spędził w Perugii. Mówiło się o możliwych przenosinach do Turcji czy Japonii. 

Kamil Semeniuk zostaje. To już oficjalne

Władze zespołu z Perugii błyskawicznie wyjaśniły wszelkie możliwe wątpliwości. Dosłownie kilka dni po tych plotkach klub ogłosił bowiem, że Semeniuk zostaje w drużynie. 28-latek urodzony w Kędzierzynie-Koźlu związał się z klubem do 2027 roku. 

- Kamil Semeniuk to niesamowity zawodnik. Jest gwarancją spokoju. Zawodnikiem, który w najważniejszych momentach jest naszą najważniejszą postacią. Ani Turcja ani Japonia nie mogły nam go zabrać. Trener Lorenzetti również chciał tego, by Kamil został na dłużej - tak skomentował tę decyzję Gino Sirci dla "Perugia Today".

Co więcej, Polak zasłużył na bardzo wyraźną podwyżkę. "Jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem przedłużenia współpracy nieoficjalnie słyszeliśmy o tym, że Semeniuk walczy o podwyżkę kontraktu. I to się udało. Niewykluczone, że polski przyjmujący będzie miał najwyższy kontrakt w lidze włoskiej. Wcześniej słyszeliśmy, że może liczyć na ok. 700 tys. euro, ale wszystko wskazuje na to, że Semeniuk zarobi jeszcze więcej za sezon" - poinformowała Edyta Kowalczyk z "Przeglądu Sportowego". 

/INTERIA.PL/interia

"As Sportu 2024". Wybierz z nami finałową 16 plebiscytu

Kamil Semeniuk: Balonik "klątwy ćwierćfinału" był mocno napompowany, ale nie przykuwałem do tego uwagi. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Kamil Semeniuk/AFP
Nikola Grbić/Foto Olimpik/NurPhoto/AFP
Kamil Semeniuk/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem