Klub PlusLigi zrezygnował z Wilfredo Leona. Po latach prawda wyszła na jaw
Bogdanka LUK Lublin na początku lipca potwierdziła jeden z największych ruchów transferowych w siatkarskim świecie. Klubowi z województwa lubelskiego udało się bowiem zakontraktować Wilfredo Leona - a przecież o reprezentanta Polski biły się czołowe drużyny z całego globu. Dla przyjmującego to pierwsze zetknięcie się z PlusLigą, ale okazuje się, iż mógł trafić do niej już ponad dekadę wcześniej. Kulisy tej sprawy ujawnił w wywiadzie z portalem Weszło Andrzej Kowal.
Wilfredo Leon w polskiej lidze już w 2013 roku? Było do tego bardzo blisko, a po czasie kulisy ujawnia znany szkoleniowiec Andrzej Kowal.
Wilfredo Leon wreszcie w PlusLidze. Bogdanka latem zszokowała siatkarski świat
Wilfredo Leon powszechnie uważany jest za jednego z najlepszych zawodników na swojej pozycji. Odkąd trafił do Europy wygrał, między innymi, cztery Ligi Mistrzów. Sześć ostatnich lat spędził w Perugii, z którą pożegnał się zdobyciem pierwszego w karierze mistrzostwa Włoch i trzecim krajowym pucharem. Kibice nad Wisłą doskonale wiedzieli, na co stać pochodzącego z Kuby przyjmującego. Z reprezentacją Polski sięgnął już choćby po mistrzostwo Europy czy srebro niedawnych igrzysk olimpijskich w Paryżu. Polacy mieli nadzieję, że wreszcie dostaną okazję do śledzenia Leona również w PlusLidze.
Marzenie spełniło się 1 lipca. To wtedy Bogdanka LUK Lublin potwierdziła oficjalnie to, o czym mówiło się już od jakiegoś czasu. 31-latek po raz pierwszy miał występować na polskich parkietach.
Po swoich pierwszych miesiącach w nowym otoczeniu przyjmujący ma prawo czuć zadowolenie. Bogdanka zajmuje czwarte miejsce w PlusLidze i traci dziewięć punktów do liderującego Jastrzębskiego Węgla. Coraz więcej poszlak wskazuje też na to, iż lublinianie planują kolejny hit transferowy. Jak się jednak okazuje, Leon mógł pojawić się w PlusLidze już wiele lat temu.
Wilfredo Leon w Asseco Resovii? "To byłoby zbyt duże ryzyko"
Kulisy tych zdarzeń ujawnił niedawno Andrzej Kowal. Uznany szkoleniowiec wyjawił, że gdy prowadził Asseco Resovię, klub był o krok od pozyskania Leona.
Wilfredo ćwiczył z drugim zespołem. Mieliśmy szeroką kadrę i gdybyśmy go dołączyli, byłoby ciężko o właściwą organizację treningu. Andrzej Grzyb, reprezentujący wtedy interesy Leona, zaproponował nam zakontraktowanie go. W grę wchodziły mniejsze pieniądze niż te, które później dostał w Kazaniu, ale mimo wszystko chodziło o bardzo wysokie zarobki. Nikt w Resovii wtedy tyle nie inkasował. Po prostu uznano, że byłoby to zbyt duże ryzyko
~ wyznał Kowal w rozmowie z portalem Weszło
Miało to miejsce w 2013 roku. Leon dopiero co pojawił się w Polsce i szukał tam punktu zaczepienia. Ostatecznie zdecydował się podpisać umowę z Zenitem Kazań, gdzie z sukcesami spędził cztery lata. Rosję opuścił z dorobkiem czterech mistrzostw kraju, czterech krajowych pucharowych i czterech Lig Mistrzów. Nad Wisłą wylądował dopiero ponad dekadę później. Sądząc po jego ostatnim zdjęciu z okresu świątecznego, dobrze odnalazł się, mieszkając w Polsce na co dzień.