Wspaniałe wieści dla Realu Madryt. Gwiazda zdecydowała, to tylko kwestia czasu
Real Madryt od wielu lat planuje przyszłość swojej kadry ze sporym wyprzedzeniem. Tajemnicą poliszynela było, iż "Królewscy" od dłuższego czasu poszukują na rynku transferowym idealnego prawego obrońcy. Coraz więcej wskazuje na to, że mistrzowie Hiszpanii w 2025 roku wreszcie osiągną swój cel. Jak poinformowali bowiem dziennikarze madryckiej "Marki", jeden z gwiazdorów Premier League podjął już decyzję o przenosinach na Półwysep Iberyjski.
W nadchodzącym roku Real Madryt najprawdopodobniej przeprowadzi kolejny "galaktyczny" transfer. Przekonują o tym dziennikarze stołecznej "Marki".
Gwiazda Liverpoolu podjęła decyzję. Czas na przenosiny do Hiszpanii
Już dosłownie kilka dni dzieli nas od otwarcia zimowego okna transferowego. Chociaż największe operacje zwykle są przeprowadzane latem, w styczniu regularnie dochodzi do przełomu w negocjacjach. Każdy klub chce mieć możliwość zabezpieczenia się przed odejściem wartościowego gracza za darmo, a przy wygasającym kontrakcie styczeń pozostaje wówczas jedyną opcją. Według ostatnich doniesień "Marki", nadchodzący rynek może okazać się bardzo interesujący.
Trent Alexander-Arnold od wielu lat znajduje się na celowniku Realu Madryt. Odkąd przebijał się do pierwszej drużyny Liverpoolu, imponował wspaniałym przeglądem pola i innymi walorami ofensywnymi. W swojej najlepszej dyspozycji wydaje się wręcz skrojony do gry na Santiago Bernabeu. "Królewscy" kusili go niejednokrotnie, ale wszystko wskazuje na to, iż niebawem wreszcie dopną swego. Wspomniane źródło jest bowiem przekonane, że reprezentant Anglii przekazał już swojemu pracodawcy, że zamierza kontynuować karierę w stolicy Hiszpanii. Jedyną niewiadomą stanowi data przenosin. "The Reds" znajdują się pod ścianą. Mogą bowiem albo pozbyć się jednego ze swoich najważniejszych graczy na półmetku - tak udanego do tej pory - sezonu, albo pozwolić mu odejść za pół roku z kartą na ręku.
Real Madryt nie odczuwa w związku z zaistniałą sytuacją żadnej presji, póki co Hiszpanie zamierzają czekać. Bez problemu dostosują się bowiem do każdego z dwóch wymienionych scenariuszy.
Liverpool błyszczy na boisku, ale latem może mieć ogromny problem
W Liverpoolu obecnie dochodzi do niecodziennego splotu zdarzeń. Mało który kibic spodziewał się, że "The Reds" będą prezentować się tak dobrze tuż po odejściu najlepszego trenera drużyny w XXI wieku - Juergena Kloppa. Tymczasem Arne Slot poukładał elementy układanki na nowo i stworzył imponujący zespół. Na ten moment Liverpool pewnie przewodzi klasyfikacji Premier League, mając sześć punktów przewagi nad drugim Arsenalem (w dodatku rozgrywając o jeden mecz mniej). Podopieczni Slota są też bezkonkurencyjni w Lidze Mistrzów; jako jedyni wygrali wszystkie dotychczasowe spotkania. Pozostają też w grze o oba krajowe puchary. Pomimo tego wiele wskazuje na to, iż do lata "The Reds" mogą stracić swoje trzy największe gwiazdy.
Oprócz Alexandra-Arnolda, po zakończeniu sezonu kończą się też umowy Mohameda Salaha oraz Virgila van Dijka. Obaj gracze - podobnie, jak Anglik - nie spieszą się wcale ze złożeniem parafki pod nowymi kontraktami. Ba, Egipcjanin regularnie przekazuje mediom swoje niezadowolenie z dotychczasowej postawy swojego pracodawcy. Z kolei holenderski kapitan przyznał niedawno, że nie ma wyznaczonego ostatecznego terminu podjęcia decyzji. Jeżeli klub z Anfield Road pozwoli sobie na utratę wszystkich trzech gwiazd w jednym sezonie, kibiców może nie uspokoić nawet wygranie wszystkich możliwych trofeów.