- To był pojedynek z przeciwnikiem z najwyższej półki. Liczy się jednak to, że mimo słabego początku potrafiliśmy walczyć do końca i wygrać cały mecz - powiedział po spotkaniu Prudel. - Nasi rywale dobrze przyjmowali, kończyli więcej akcji. Wydaje mi się, że to współpraca blok-obrona pozwoliła nam wygrać - ocenił. Na inaugurację najwyżej notowana polska para wygrała też 2:0 z Austriakami Danielem Muellnerem i Alexandrem Horstem (21:12, 21:10). W kolejnym spotkaniu zmierzy się z Niemcami Jonathanem Erdmannem i Kay'em Matysikiem (nr 13.). Pierwsze zwycięstwo w grupie Q zanotowali z kolei Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz (nr 9. dzięki tzw. dzikiej karcie), którzy pokonali 2:1 (21:19, 19:21, 15:12) Szwajcarów Saschę Heyera i Sebastiana Chevalliera (nr 24.). W pierwszym pojedynku Polacy ulegli holenderskim mistrzom Europy Reinderowi Nummerdorowi i Richardowi Schuilowi (nr 8.) 0:2 (19:21, 17:21). Kolejnymi ich rywalami będą Szwajcarzy Martin Laciga i Jonas Weingart (nr 25.). Dużą niespodzianką czwartkowych zmagań w fazie grupowej turnieju były dwie porażki mistrzów olimpijskich z Pekinu Amerykanów Todda Rogersa i Philipa Dalhaussera. Sklasyfikowani na drugim miejscu w rankingu FIVB siatkarze najpierw ulegli niemieckiej parze Markus Boeckermann i Mischa Urbatzka 0:2 (16:21, 17:21), a potem Czechom Petrowi Benesowi i Premyslowi Kubali (nr 18.) 1:2 (21:23, 21:19, 14:16). Dokończenie zmagań grupowych - w piątek. Do fazy pucharowej awansują po trzy najlepsze duety każdej z ośmiu grup. Zawody cyklu World Tour w Starych Jabłonkach rozgrywane są po raz ósmy. Władze światowej siatkówki doceniły organizację imprezy, włączając ją przed rokiem do grona turniejów Wielkiego Szlema. W tym roku to przedostatnia z imprez tej rangi.