W przedsezonowym wywiadzie, Marek Magiera ekspert Polsatu Sport i najlepszy dziennikarz poprzedniego sezonu w PlusLidze w następujący sposób oceniał szansę PSG Stali Nysa w bieżących rozgrywkach, mówiąc o tej drużynie jako potencjalnym "czarnym koniu": - Myślę, że Nysa jak najbardziej może do tego miana pretendować. Daniel Pliński robi kawał dobrej roboty i skleja wszystkie kawałeczki w jedną fajną układankę. Zawodnicy, których prowadził do tej pory w Nysie bardzo się rozwinęli, sportowo podnieśli swą jakość i na to w tym sezonie też liczę. Absolutnie uważam, że Nysa będzie się biła o ósemkę. Jak widać, nikt nie ma monopolu na prawdę. Stal wygrała gładko pierwszy mecz w sezonie z GKS Katowice, ale dziś prawie na półmetku rozgrywek okazuje się, że było to spotkanie dwóch ostatnich drużyn w tabeli. W 14 spotkaniach podopieczni trenera Daniela Plińskiego triumfowali tylko dwa razy, obecnie notując fatalną passę ośmiu kolejnych porażek. O play-off nikt już w Nysie nie myśli, priorytetem jest ratowanie ligowego bytu. Jak często w takich wypadkach się dzieje, łatwiej zwolnić jednego trenera niż 12 siatkarzy. Za fatalną formę Stali posadą zapłacił dziś trener Daniel Pliński, który na mocy porozumienia stron rozwiązał umowę z nyskim klubem. Klub z Opolszczyzny już ogłosił następcę popularnego "Pliny" - Stal poprowadzi włoski szkoleniowiec Francesco Petrella. Daniel Pliński zwolniony ze Stali Nysa Dla wicemistrzostwa świata z 2006 r. oraz mistrza Europy z 2009 r. praca w Nysie była pierwszym zajęciem trenerskim w najlepszej siatkarskiej lidze świata, jaką jest PlusLiga. Wcześniej prowadził reprezentację Polski U-22. Mimo fatalnej pozycji Stali Nysa w tabeli, ten sezon da się jeszcze uratować, do bezpiecznej strefy siatkarzom brakuje zaledwie dwóch punktów. Również komentarze kibiców w mediach społecznościowych są dla Plińskiego przychylne, fani dziękuję mu 108 meczów w których prowadził Złoto-Niebieskich. Według nieoficjalnych na razie informacji Daniel Pliński, w kolejnym sezonie poprowadzi z ławki trenerskiej siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn, w którym grał na finiszu kariery sportowej w latach 2016-18. To oznacza, że pracą w Nysie, uratowaniem Stali przed spadkiem w 2022 r. i dwukrotnym udziałem w play-off w latach 2023-24 popularny "Plina" wyrobił sobie solidną trenerską markę.