"Alarm w Milanie" - w tak mocnych słynna "La Gazetta dello Sport" opisuje problemy ofensywne Milanu. Krzysztof Piątek w przedsezonowych sparingach ani razu nie trafił do bramki rywala, a w zespole nie ma dla niego właściwie żadnej alternatywy. Problem w ataku jest jednak szerszy, niż tylko nieskuteczność Piątka. To nie tak, że Polak marnuje masowo sytuacje, bo od kiedy trenerem "Rossonerrich" został Marco Giampaolo, Piątek praktycznie przestał do nich dochodzić. Włoski szkoleniowiec preferuje ustawienie 4-4-2, ale bez nominalnych skrzydłowych, z tzw. diamentem w środku pola. To powoduje, że dwójka napastników ma dość specyficzne role. Piątek, który najlepiej czuje się w polu karnym rywala, jest zmuszany do częstego schodzenia w boczne strefy, a także cofania się po piłkę. Co gorsza, Giampaolo chce grać dwoma napastnikami, ale w kadrze ma ich niewielu. U boku Piątka ustawiany był więc zazwyczaj nominalny skrzydłowy Samu Castillejo. Andre Silva, który wrócił z wypożyczenia do Sevilli, nie cieszy się w Milanie najlepszą sławą, a sprowadzony latem z LOSC Lille Rafael Leao, nawet w sparingach nie dostawał zbyt wielu szans. To wszystko sprawia, że po odejściu Patricka Cutrone do angielskiego Wolverhampton Wanderers, Milan z całych sił stara się pozyskać kolejnego napastnika przed końcem sierpnia. Czasu zostaje coraz mniej, bo okienko transferowe zamyka się za niewiele ponad tydzień, a włoska Serie A startuje już w najbliższy weekend. Milan swoje pierwsze spotkanie rozegra w niedziele 25 sierpnia, gdy o godzinie 18 zmierzy się na wyjeździe z Udinese. WG