Rugby. Ogniwo bez barier
Wiceprezes Ogniwa Sopot, Bartosz Marczyński mówi nam o programie "Ogniwo bez barier", który przez sport aktywizuje dzieci z niepełną sprawnością.
Maciej Słomiński, Interia: "Ogniwo bez barier" - co to za projekt?
Bartosz Marczyński, adwokat oraz wiceprezes Ogniwa Sopot: - Poza moimi dwoma kochanymi córkami, ten projekt to moje ukochane dziecko. Najprościej można to wyjaśnić w następujący sposób: dzieciaki (a może w przyszłości dorośli) z niepełną sprawnością grają razem w rugby.
Na stronie "Ogniwa bez barier" na Facebooku piszecie: Organizujemy wspólne zajęcia rugby niezależnie od płci, wieku, poglądów, niepełnosprawności. Mixed Ability Rugby, to rozwinięcie rugbowych zasad "Integrity' i "Solidarity".
- Jeden ma krzywy kręgosłup, drugi platfusa, trzeci jest za gruby, czwarty za chudy, inni mają autyzm, Zespół Downa, Aspergera albo inne zespoły itd. Ten projekt miesza niepełnosprawności w ramach jednej drużyny. Dzielimy się tylko ze względu na formacje na rugbowym boisku. To współpraca Ogniwa z Zespołem Szkół Specjalnych (ZSS) nr 5 w Sopocie.
Kadry trenerskiej może wam pozazdrościć niejeden klub.
- Najważniejsze osoby w tym projekcie to dyrekcja i nauczyciele ZSS oraz Tomasz Formela, były znakomity zawodnik, reprezentant Polski w rugby, obecnie trener. Bardzo nas wspiera Kristie Waugh, która uzupełnia naszą kadrę trenerską.
Ile razy w tygodniu odbywają się treningi?
- Obecnie trenujemy w hali ZSS nr 5, gdy zrobi się trochę cieplej wracamy na boisko. Przez cały rok trenujemy dwa razy w tygodniu. Wiem jednak, że treningi na obiekcie przy ulicy Jana z Kolna dają zawodnikom największą satysfakcję.
Jakiś czas temu rozmawiałem z byłą znakomitą judoczką, Adrianą Dadci-Smoliniec, która prowadzi klub UKS Ada Judo Fun, projekt pokrewny "Ogniwu bez barier", polegający na aktywizacji osób z niepełną sprawnością przez sport. Sama Ada mówiła, że praca z zawodnikami daje jej niesamowitą energię.
- Jakbym słyszał naszego trenera, Tomka Formelę, który mówi, że czasem jest zmęczony, czasem mu się nie chce, ale idzie z przyjemnością na trening, bo wie że dostanie ogromną energię od dzieciaków. Wie, że dużo daje, ale jeszcze więcej dostaje od swych podopiecznych. Taki trening to niesamowita energia i radocha. Dzieci robią ogromne postępy. Często myślimy dość stereotypowo o dzieciach niepełnosprawnych: może lepiej nie, bo się zmęczy i spoci, albo co gorsza krzywdę zrobi innym lub sobie. Tymczasem jest przeciwnie, dzieci z niepełnosprawnościami, zresztą wszystkie dzieci, kochają ruch. Jeśli damy im piłkę do rugby, zaczynają się ze sobą zderzać, dzieci są w różowych kaskach (różowy to kolor Ogniwa bez barier) zaczynają się dziać rzeczy niesamowite.
Nie jesteście jedyną ekipą Mixed Ability Rugby w Polsce północnej.
- Mamy za sobą mini-sparing z ekipą Rugby Łamie Bariery z Elbląga. To jak się zaprezentowaliśmy napawa mnie dumą. Trzymaliśmy formację, jak był wachlarz to wachlarz, dzieci wchodziły w kontakt, nie było podań do przodu. Trenerki w Elblągu są bardzo zaangażowane w program Rugby TAG i efekty ich pracy z dzieciakami ze Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowawczego są rewelacyjne. Gdyby nie pandemia, już opowiadałbym o kolejnym sparingu a tak, niestety czekamy do marca.
Jakie są najbliższe cele projektu "Ogniwo bez barier"?
- W czerwcu 2022 r. w irlandzkim Cork odbędzie się International Mixed Ability Rugby Tournament, naszym marzeniem jest wziąć w nim udział. Niestety pandemia może nam pokrzyżować plany. Potrzeba nam wsparcia, samą ekipą z Sopotu nie zbudujemy reprezentacji, która jest w stanie rywalizować.
A cele bardziej lokalne?
- Mam zaproszenie od szkoły specjalnej w Gdańsku, myślimy o rozszerzeniu naszego projektu na inne miejsca w Trójmieście. Przy okazji dziękuję Rafałowi Hałeła, Waldemarowi Niemunis i państwu Cwalińskim - dzięki nim nasz projekt idzie do przodu.
Rok 2022 zaczął się dla pana od indywidualnego sukcesu. Został pan wybrany do panelu dyscyplinarnego Rugby Europe.
- To zarówno sukces mój indywidualny jak i całego polskiego rugby. Jestem jedynym Polakiem, który zasiądzie w panelu dyscyplinarnym, pierwszym Polakiem wybranym przez Rugby Europe do tej komisji. To ogromny zaszczyt.
Czym zajmuje się ten panel?
- Sprawami dyscyplinarnymi, które zdarzyły się na boisku lub poza nim. Podobną funkcję, na zlecenie Rugby Europ pełnię w polskim rugby od około sześciu lat. Zostałem zaproszony do ciała, które pełni funkcje kolegialnie
Czy ktoś w Rugby Europe zauważył, że polskie rugby zmienia się na lepsze?
- Jesteśmy obecni w Rugby Europe, nasi przedstawiciele nie przynoszą wstydu, dobrze pracują, dlatego jesteśmy zapraszani do kolejnych komisji - tak to odczytuję. Bartosz Ryś z zarządu PZR i Krzysztof Czajka Sekretarz PZR od lat są naszymi przedstawicielami w europejskiej federacji.
Co pana nominacja da konkretnie polskiemu rugby?
- Jeśli panel dyscyplinarny będzie orzekał w sprawie dotyczącej Polski, będę wyłączony z orzekania. Korzyścią jest wiedza i doświadczenie, którym mogę się podzielić w kraju - to jest bezcenne.
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.