Wiosenna inauguracja rozgrywek odbywa się w cieniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Zawodnicy i trenerzy pomagają uchodźcom i martwią się o bliskich, którzy zostali na terenach ogarniętych wojną. Ekstraliga rugby budzi się z zimowego snu i odrabia jesienne zaległości. W weekend zawodnicy wybiegną na boiska, by rozegrać szóstą kolejkę. To nie będą pierwsze tegoroczne koty za płoty. Premierowy mecz w 2022 r. rozegrano już tydzień temu, gdy mistrz Polski Ogniwo Sopot niespodziewanie uległ u siebie 13-17 wicemistrzowi z Master Pharm Rugby Łódź. Wśród meczów weekendowych bardzo ciekawie zapowiadają się derby Mazowsza, w których Orkan Sochaczew podejmie Skrę Warszawa, ale rozpoczniemy od trójmiejskiej świętej wojny, w której Ogniwo Sopot podejmie Lechię Gdańsk. Egzamin dojrzałości. Ogniwo Sopot - Lechia Gdańsk, sobota godz. 16 - Nie czuję, że jesteśmy faworytem tego meczu, bo Ogniwo przegrało z Master Pharm Łódź. Polacy lubią wpadać ze skrajności w skrajność, tydzień temu Ogniwo było głównym kandydatem do mistrzostwa, a teraz my mamy ich pokonać bo przegrali jeden mecz? No nie, tak to nie działa, wciąż mają bardziej ustabilizowany skład od naszego i grają u siebie - mówi nam Jurij Buchało, trener Lechii Gdańsk. - My też mamy swoje problemy, balon na którym trenowaliśmy został zdmuchnięty przez wichurę, dlatego zajęcia mamy w kilku miejscach, to nie pomaga. Jeśli chodzi o personalia, wciąż czekamy na zawodnika numer 10 z RPA, to Ralton October. To newralgiczna pozycja, dlatego nie jest tak, że on wysiądzie z samolotu i od razu wpasuje się w drużynę. Mimo trudności, które mamy podtrzymuję zdanie, że naszym celem jest podium, na dziś jesteśmy na trzecim miejscu i to chcemy utrzymać. Zgadzam się, że tydzień temu sopocianie nie zagrali wielkiego meczu, widać było brak Piotra Zeszutka i Wojciecha Piotrowicza, ale trudno oczekiwać, że drugi raz im się przydarzy słaby dzień. Zresztą, nie analizowałem tego meczu tak dokładnie, cały czas żyję jak na szpilkach, moja siostra i ojciec zostali w Charkowie, nie jest łatwo ich stamtąd wydostać, nie jest bezpiecznie. Mam nadzieję, że ta bezsensowna wojna skończy się jak najszybciej - mówi pochodzący z Charkowa, Buchało. Po stronie Ogniwa o wypowiedź poprosiliśmy członka zarządu, Adama Pogorzelskiego: - Mamy trochę problemów zdrowotnych. Nie zagra Roman Żuk, kontuzję mięśniową ma Wojtek Piotrowicz, którego czeka pauza 3-6 tygodni. Nie będą też grali nieobecni poprzednio reprezentanci: Piotr Zeszutek i Sylwester Gąska. Nie panikujemy, mamy sporo młodzieży, która długo czekała na swoją szansę, to jest ich czas. Kacper Drewczyński, Wojtek Brzezicki i Janek Mroziński - to już doświadczeni zawodnicy, teraz dołączą do nich kolejni. Wiktor Wilczuk, Sebastian Misiak, Nikolas Wołowczyk, Olgierd Sawicki - to będzie dla nich egzamin dojrzałości - tłumaczy Pogorzelski. - To będzie na pewno wyjątkowy mecz dla Kuby Możejki, którego pozyskaliśmy właśnie z Lechii Gdańsk. Dobrze się u nas czuje i wierzę, że sobie poradzi. Nastawiamy się na twardy mecz, zresztą derby takie zawsze były, nawet gdy dzieliła nas przepaść w tabeli, te mecze zawsze były bardzo zacięte. Wiemy, że Lechia się odradza i gra coraz lepiej. Mimo przegranej z Master Pharm Łódź (w mojej ocenie na własne życzenie) cel Ogniwa Sopot nie zmienia się i jest nim obrona tytułu mistrzowskiego. Mówiłem o kontuzjach na początku, są za to do dyspozycji trenera Karola Czyża nasi dwaj zawodnicy, którzy udali się na polsko-ukraińską granicę, by przetransportować pomoc humanitarną dla uchodźców z Ukrainy - to pochodzący ze Lwowa Sasza Czasowski i Władek Grabowski. Pojechali i już szczęśliwie wrócili. Podczas sobotniego meczu Ogniwo Sopot - Lechia Gdańsk będzie kontynuowana zbiórka dla walczących z rosyjską napaścią Ukraińców. Derby przy światłach. Orkan Sochaczew - Skra Warszawa, sobota godz. 17.51 W czasie przerwy zimowej, prezes Orkana Sochaczew, Robert Małolepszy mówił nam m.in.: - Marzy mi się finał Ogniwa z Orkanem, gdzie obie ekipy pokażą swe najlepsze rugby i spopularyzują naszą dyscyplinę sportu. Na razie jesteśmy na półmetku sezonu, nie dzielimy skóry na niedźwiedziu, wejście do finału będzie ogromnym sukcesem. My mamy jedną z dwóch najmłodszych drużyn w lidze. Pozostanie w strefie medalowej też będzie ogromnym sukcesem. Na pewno takie same marzenia mają Skra Warszawa, Master Pharm Łódź, Lechia Gdańsk czy Budowlani Lublin. Pierwsza szóstka ligi jest bardzo wyrównana. Każdy z tych zespołów może być wiosną dużo silniejszy. Odległości między drużynami w tabeli są bardzo niewielkie, jedna wygrana bądź przegrana może zmienić kolejność zarówno w czołówce jak i ogonie tabeli. Stąd ogromną wagę będą miały sobotnie derby Mazowsza, w których Orkan podejmie Skrę Warszawa. Na łamach strony Sochaczew.pl, trener Orkana, Maciej Brażuk zachęca do przyjścia na mecz: - Ten mecz będzie miał ogromne znaczenie dla układu tabeli. Oba zespoły zdają sobie z tego sprawę. Oba maksymalnie się mobilizują. Wierzę, że to będzie świetny do oglądania mecz, stojący na naprawdę wysokim poziomie. Bardzo potrzebujemy wsparcia kibiców, prosimy przyjdzie w sobotę na trybuny - mówi Maciej Brażuk, który w środę odebrał z rąk burmistrza Piotra Osieckiego nagrodę dla Sochaczewskiego Trenera Roku 2021. To będzie pierwszy w historii Sochaczewa oficjalny mecz przy sztucznych światłach. Po meczu wszyscy kibice będą mogli wziąć udział w "Trzeciej Połowie", którą organizatorzy przygotują ze szczególną troską - będzie pyszne jedzenie, picie i możliwość spotkania z bohaterami meczu. Jest szansa, że w Skrze Warszawa wystąpi m.in. Paul Walters, który do tej pory nie mógł grać z powodu tzw. "zakazu transferowego". Na swojej stronie internetowej Skra poinfomowała, że udało się uchylić orzeczenie Komisji Odwoławczej PZR dotyczące tego zakazu. W chwili pisania tych słów nie jest przesądzone w jakim składzie będzie mogła wystąpić Skra. Beniaminek z liderem. Posnania Poznań - Edach Budowlani Lublin, sobota godz. 15 W imieniu poznańskich "Muszkieterów" wypowiedział się ich kapitan Daniel Gdula, który ostatnio zaliczył bardzo udany występ w reprezentacji Polski, dla której zdobył aż trzy przyłożenia w towarzyskim meczu z Czechami w Pradze. - Zdobyłem hat-trick w meczu z Czechami, udało się. Czuję, że forma jest, oby zdrowie dopisywało. Moim celem jest zagranie pełnych 80 minut w meczach reprezentacji z Belgia i Litwą. Reprezentacja jest w rugby i w każdym sporcie zespołowym przysłowiową "wisienką na torcie". Gra w niej to najwyższy zaszczyt. Moje role w kadrze i klubie trochę się różnią. Zarówno na boisku i poza nim. W Posnanii jestem kapitanem, także mam więcej obowiązków - tłumaczy Gdula. - Przez przetasowania w tabeli, okazało się niedawno, że inaugurujemy rozgrywki z liderem, Budowlanymi Lublin. Oni są faworytem, na nas nikt nie liczy, ale chcemy zagrać najlepiej jak potrafimy i pokusić się o niespodziankę. Jesteśmy na przedostatnim miejscu, znamy swoje miejsce w szeregu. Naszym celem jest utrzymanie się w Ekstralidze, stąd priorytetem są mecze z Juvenią Kraków, Arką Gdynia i zwłaszcza Pogonią Siedlce, ale w pozostałych chcemy grać jak najlepiej i i pokusić się choćby o punkt bonusowy. Mamy zakaz transferowy, dlatego nie wzmocniliśmy się zawodnikami zagranicznymi, nasze jedyne wzmocnienie to rugbista ze Sparty Jarocin - podsumował Gdula. Budowlani Lublin w porównaniu z rundą jesienną dokonali pewnych roszad w składzie. Nowymi zawodnikami są: Robizon Kelberashvili (powrót po pół roku) oraz zawodnicy z RPA Nkululeko Ndlovu, Hardus Pretorius i Marzuq Maarman. Transmisja w TVP Sport. Arka Gdynia - Juvenia Kraków, niedziela godz.13 W rozmowie przeprowadzonej podczas przerwy w rozgrywkach, trenera Arki Gdynia, Dariusz Komisarczuk mówił o "środku tabeli" jako o celu "Buldogów". - Analizuję nasz terminarz i wygląda obiecująco. Zaczynami meczem z Juvenią u nas, potem przyjeżdża do nas Master Pharm Łódź. W Gdyni zagramy z Lublinem, Skrą i Lechią, gdzie na wyjazdach nawiązaliśmy bardzo wyrównaną walkę. Jedziemy do Siedlec, Posnanię mamy u siebie. Summa summarum celujemy w środek tabeli, uważam że to jest realne. Idziemy krok po kroku, o medalach pomyślimy w kolejnych sezonach - mówił Dariusz Komisarczuk. Pierwszy mecz już w niedzielę, w Gdyni zagrają sąsiedzi z tabeli - siódma Arka z ósmą Juvenią Kraków, która przed meczem wybrała się na mini-zgrupowanie do Cetniewa. O planach "Smoków" mówi ich kapitan Krzysztof Pszyk: - Na pewno nie chcemy pozostać na ósmym miejscu, na którym jesteśmy teraz. Natomiast nie zakładamy konkretnej lokaty, którą chcemy zająć na koniec sezonu. Stać nas na walkę i wygrane z Arką Gdynia, Posnanią i Pogonią Siedlce. - W niedzielę mierzymy w co najmniej cztery punkty, a kto wie może i punkt bonusowy. Inauguracja rundy była bardzo ważna, nie traktujemy tego meczu jako rozruch, a od razu ruszamy na 100 procent. Chcemy od pierwszego gwizdka pokazać parę nowych rozgrywek, które wprowadziliśmy, zaprezentować zawodników, których sprowadziliśmy. Mamy nowy numer 10 z Namibii to Riian van Zyl oraz nowego filara - to Juan Cruz Miodovsky Arabel z Argentyny. W barwach Juvenii wystąpi 18-letni Radion Jaworszczuk, który udzielił Interii przejmującego wywiadu. - W mieście Chmielnicki została moja mama, tata i dziadkowie. Natomiast w Kijowie mieszka wujek, tata chciał go stamtąd zabrać do nas, ale niestety się nie da, bo wszystkie mosty w Kijowie są zniszczone. Samochodem z Kijowa już nie da się wyjechać, ludzie są tam jakby uwięzieni - ukraiński sportowiec, grający już w reprezentacji Polski, jest w stałym kontakcie ze swoimi najbliższymi i zrelacjonował wydarzenia. Na stadionie Widzewa. Master Pharm Rugby Łódź SA - Awenta Pogoń Siedlce, sobota godz. 17 Rugbiści Master Pharm, opromienieni zwycięstwem nad mistrzem Polski Ogniwem Sopot, w sobotę na stadionie Widzewa zagrają z ostatnią w tabeli Pogonią Siedlce. Tak jak w Sochaczewie mecz odbędzie się przy sztucznym światłach. Maciej Słomiński