Osiem goli, fantastyczne parady bramkarzy, ładne akcje, doping na trybunach - niby wszystko gra, ale to nie to. Zabrakło prawdziwej walki, pozytywnej agresji. Niech już zaczną się play offy! Trener Milan Janczuszka starał się zmobilizować Górali. Ściągnął nawet do Krakowa Dariusza Gruszkę i Krzysztofa Zapałę, choć obaj przez wzgląd na zdrowie powinni mecz pod Wawelem śledzić w INTERIA.PL. Tej mobilizacji starczyło jednak do połowy meczu. Otwarcie dla Podhala - kontra i gol. "Mamy dziś lidera!" - mieli prawo myśleć kibice w Nowym Targu. Cracovia rzuciła się do ataków. Jednak rywale grali bardzo dobrze taktycznie i pewnie gdyby nie groźny strzał Marka Badżo w 9. minucie, Krzysztof Zborowski w pierwszej tercji przemarzłby do kości. W 16. minucie fani "Pasów" wstrzymali oddech, bo pozostawiony bez krycia Krzysztof Zapała miał przed sobą odsłoniętą bramkę, ale trafił w słupek. Jednak od początku drugiej tercji na lodzie rządzili już krakowianie. Chociaż na gola Rudolfa Verczika, szybko odpowiedział najlepszy w szeregach nowotarżan Tomasz Malasiński, to później "Pasy" zaczęły wreszcie strzelać, a "Zbora" miał dziś gorszy dzień niż ostatnio, gdy wygrał Podhalu mecz w Krakowie. Świetnie bronił za to Rafał Radziszewski. Po meczu trener Rudolf Rohaczek zapytany o to, kto był najlepszy w jego ekipie zawahał się przez moment. Kandydatów było dwóch: "Radzik" i strzelec dwóch goli Marek Badżo. - Radziszewski - zdecydował czeski trener. Trener Podhala nie mógł odżałować tego, że przy stanie 3:2 dla Cracovii Milan Baranyk nie wykorzystał sytuacji 1 na 1. - Z kolei nam ta sytuacja pomogła - ocenił Rohaczek. - Gdyby wtedy strzelił, mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej - przekonywał Janczuszka. - Popełnialiśmy błędy, łapaliśmy kary i dlatego przegraliśmy. Mecz miał zostać rozegrany w październiku, ale eksplozja butli z gazem na krakowskim lodowisku zmusiła organizatorów do przełożenia spotkania. 12. KOLEJKA - MECZ ZALEŁGY COMARCH CRACOVIA - WOJAS PODHALE NOWY TARG 5:3 (0:1, 4:1, 1:1) BRAMKI: 0:1 Malasiński-Batkiewicz (1:47), 1:1 Vercik (22:39), 1:2 Malasiński-Łabuz (25:40), 2:2 D. Laszkiewicz-Słaboń-Csorich (32:19 w przewadze), 3:2 Mihalik-Pasiut (33:26), 4:2 Badżo--D. Laszkiewicz-Dudasz (39.51 w przewadze), 5:2 Badżo-Noworyta (51:44), 5:3 Kubenko-Voznik (58:27). Kary: Cracovia - 8; Podhale - 12 (w tym 2 tech.) minut. Widzów: 1 500. COMARCH CRACOVIA: Radziszewski - Csorich, Dudasz; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz (2) - Witowski, Noworyta; Mihalik, Badżo, Pasiut - Skinnari, Guzik; Drzewiecki, Kowalówka (2), Piotrowski (4) - Landowski, Wajda; Vercik, Rutkowski, Radwański. WOJAS PODHALE: Zborowski - Sroka, Sulka (4); Różański, Zapała, Kacirz - Dutka (2), Petrina; Baranyk, Voznik, Kubenko (2) - Łabuz, Kret; Malasiński, Dziubiński, Batkiewicz - Galant, Gaj; Gruszka, Iskrzycki (2), Kmiecik.