Nowe koszulki mają kolor tzw. butelkowej zieleni, a ich kołnierzyki są granatowe. We włoskich mediach już pojawiło się określenie "Verdurri", nawiązujące do barwy strojów. Równie szybko pojawiły się głosy krytyczne, w tym selekcjonera reprezentacji Roberto Manciniego. "W modzie jestem raczej tradycjonalistą. Zdecydowania wolałbym stroje błękitne, no ostatecznie białe" - przyznał szkoleniowiec, cytowany przez agencję Ansa. Z kolei znany dziennikarz telewizyjny Bruno Vespa mówił o "sprzedaży historii". Nowego wizerunku drużyny narodowej broni za to włoska federacja (FIGC). W jej komunikacie można przeczytać, że nowe stroje i ich kolor to "symbol przeszłości, teraźniejszości i przyszłości włoskiej kultury", a zielona barwa oznacza "renesans, odrodzenie" i podkreśla wiarę w nowe, młode pokolenie w rodzimym futbolu. Do tej pory po raz pierwszy i ostatni włoscy piłkarze zagrali w zielonych trykotach 65 lat temu. Na Stadionie Olimpijskim, na którym wystąpią też w sobotę, pokonali wtedy Argentynę 2-0. Italia z kompletem 18 punktów prowadzi w tabeli grupy J eliminacji Euro 2020 i jeśli w sobotę zwycięży, a Armenia nie upora się z Liechtensteinem, to zapewni sobie awans do turnieju finałowego.