Finał pięciodniowego turnieju w Rijadzie nie miał zdecydowanego faworyta. Był za to rewanżem za wrześniowe starcie obu ekip w Serie A. Niespodziewanie górą okazał się wówczas AC Milan, który zwycięstwem 2:1 przerwał serię porażek. Od tamtej pory Inter Mediolan nie przegrał już z żadnym włoskim zespołem. I nie zamierzał przerywać tej passy akurat w decydującym spotkaniu o Superpuchar Włoch. Celem aktualnego mistrza Italii było zdobycie tego trofeum w czwartym sezonie z rzędu. Były piłkarz Interu znalazł się w ogniu krytyki. Wszystko po tym, jak ukarał żonę Milan podniósł się po dwóch ciosach. 25 minut Piotra Zielińskiego w wielkim finale Pierwsza połowa konfrontacji mogła rozczarować nawet wytrawnych koneserów futbolu. Zamiast otwartej gry, mieliśmy pokaz wyrachowania. Po 45 minutach utrzymywał się wynik bezbramkowy. Ale właśnie wtedy padł pierwszy cios. Arbiter doliczył przed przerwą tylko 60 sekund. Tyle wystarczyło "Narazzurrim", by otworzyć wynik meczu. Lautaro Martinez swobodnie "nawinął" prostym zwodem Theo Hernandeza i Malicka Thiawa, by po chwili precyzyjnym uderzeniem skierować piłkę do siatki. W szatni piłkarze Milanu przeprowadzili najwyraźniej jałową dyskusję, bo zaraz po wznowieniu gry stracili drugą bramkę. Tym razem w roli głównej wystąpił Mehdi Taremi. Irańczyk uciekł defensorom i oddał idealny strzał po ziemi, po którym Mike Maignan nawet nie próbował interweniować. Klęknął dopiero wtedy, gdy piłka mijała linię bramkową. Tyle że rywale zdobyli się na skuteczną ripostę już po niespełna pięciu minutach. Do rzutu wolnego podszedł Hernandez i wykonał go popisowo. Tym razem zupełnie bezradny pozostał między słupkami Yann Sommer. Francuz do gola dołożył asystę w 80. minucie. Przytomnie zagrał do Christiana Pulisicia, ten przymierzył z kilkunastu metrów i zrobiło się 2:2. W tym momencie wszystko zaczynało się od początku. Na boisku był już wtedy Piotr Zieliński, desygnowany do gry kwadrans wcześniej. Polak nie odmienił jednak losów spotkania. Na dodatek jego drużyna straciła drugą bramkę w doliczonym czasie gry. Bohaterem spotkania został wprowadzony z ławki Tammy Abraham, który koronkową akcję sfinalizował strzałem do pustej bramki. Trofeum w gablocie Milanu!