On jest wielką nadzieją Szkotów. Ma dopiero 19 lat, trzeba będzie na niego uważać
Polska podejmie Szkocję w ostatnim meczu grupowym w Lidze Narodów o 20:45 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Zupełnie niespodziewanie ten mecz zyskał wysoką stawkę. Zwycięzca utrzyma się w dywizji A, a nawet może zagrać w ćwierćfinale elitarnych rozgrywek. Szkoci najbardziej liczą na Bena Doaka, cudowne dziecko szkockiego futbolu. 19-latek debiutował we wrześniowym meczu z Polską na Hampden. Czy dziś po raz pierwszy wpisze się na listę strzelców?
Pamiętacie państwo niedawny dwumecz Polski z Chorwacją? Na lewej stronie obrony Hrvatskiej grał potężnie zbudowany Josko Gvardiol, ale absolutnie nie ograniczał się do defensywy. Gvardiol, który na co dzień uprawia swój zawód w Manchesterze City pod okiem Pepa Guardioli, to piłkarz nowego typu - broni, atakuje, rozgrywa. Lewy obrońca i środkowy pomocnik jednocześnie. Polscy zawodnicy nie wiedzieli jak go "ugryźć", a jak wchodzili z nim w kontakt, wówczas padali jak kawki.
W piątkowym meczu Szkocji z Chorwacją sytuacja byłą zgoła odmienna. Gvardiol był wyraźnie przestraszony, ale nie dlatego że grał przeciw niemu jakiś chłop jak dąb, a około 15 centymetrów niższy Ben Doak. Chorwat, który kosztował 77 milionów funtów, musiał skupić się na zadaniach defensywnych, również dlatego, że jeszcze przed przerwą z boiska wyleciał Petar Sucić i jego drużyna musiała się skupić na obronie. Zaledwie 19-letni zawodnik szkocki popisywał się błyskotliwymi akcjami na skrzydle, co nie było zaskoczeniem dla osób, które śledzą jego karierę.
Już w wieku niespełna 17 lat Doak przeszedł z Celtiku do Liverpoolu. Jurgen Klopp był fanem szkockiego talentu, ale sezon 2023/24 młodzian stracił ze względu na kontuzję. Nowy manager, Arne Slot słusznie stwierdził, że skrzydłowy potrzebuje jak najwięcej gry, stąd wypożyczenie do Middlesbrough, które gra o poziom niżej w Championship.
Polska - Szkocja o godz. 20:45 na Stadionie Narodowym w Warszawie
19-letni zawodnik debiutował na arenie międzynarodowej w meczu Szkocji z Polską na Hampden we wrześniu. Już wówczas zaimponował, wchodząc z ławki rezerwowych na ostatnie 20 minut. Od tej pory grał we wszystkich meczów Szkotów, trzy ostatnie w pierwszym składzie, a najlepszym jego występem był ostatni mecz z Chorwacją. Nie da się ukryć, że może naszej przerzedzonej defensywie zrobić krzywdę w poniedziałkowy wieczór.
Szkoci dostali dar od losu. Przed poprzednią serią spotkań raczej żaden z członków "Tartan Army" nie spodziewał się niczego innego niż degradacji do dywizji B Ligi Narodów. Tymczasem mecz z Polską nagle zyskał wysoką stawkę. Wystarczy tylko (i aż!) wygrać na Stadionie Narodowym i liczyć na zwycięstwo Portugalii z Chorwacją i Szkoci mogą zagrać nie w dywizji B, a ćwierćfinale Nations League. Tego się chyba nikt nie spodziewał.