Zieliński musiał tłumaczyć się ze zdjęcia, a Bułka ze spodenek. W poniedziałek mecz ze Szkocją
W niedzielę na pytania dziennikarzy odpowiadali Piotr Zieliński i Marcin Bułka. Tego pierwszego pytano głównie o zdjęcie z Cristiano Ronaldo, jakie sobie zrobił po meczu w Porto, a drugiego, nie tylko o stracone bramki, ale i o błędny numer na spodenkach. - To jest najważniejsze pytanie, jakie zadajemy po meczu z Portugalią? - mówił zdziwiony bramkarz. W poniedziałek Polacy zagrają ze Szkocją na PGE Narodowym w Warszawie w ostatnim meczu fazy grupowej dywizji A Ligi Narodów.
Bramkarza pytano o pięć goli, które puścił w Porto.
- Jeżeli patrzymy na wynik to jasne - jeżeli bramkarz traci pięć bramek, to na pewno analizuje i patrzy na to, czego zabrakło. Wydaje mi się, że przy czwartej bramce mogłem zachować się lepiej. Moja pozycja była za niska i reakcja była troszeczkę spóźniona - mówił golkiper
- Portugalia to był silny rywal. Były jednak dwie strony medalu. Do przerwy było 0-0, a potem wynik był, jaki był. Wydaje mi się, że te bramki, które padły w krótkim czasie. Jeśli przegrywa się 0-2, to nie grasz zachowawczo, tylko starasz się odrobić straty. Gdybyśmy jednak w pierwszej połowie wykorzystali swoje okazje i strzelili gola, to mecz mógłby wyglądać zupełnie inaczej - dodał.
Reprezentacja Polski. Marcin Bułka został zapytany o inną koszulkę i inne spodenki
Bułka przedstawił także swoje spojrzenie na dużo liczbę straconych ostatnio goli.
- Trzeba patrzeć, w jakich okolicznościach tracimy te bramki, w Porto dwie pierwsze straciliśmy na własne życzenie - pierwsza po kontrze, która była wyprowadzona po naszym rzucie rożnym, a druga po karnym, niefartowna interwencja Kuby Kiwiora. A reszta meczu była konsekwencją tego, że się otworzyliśmy i staraliśmy się wykreować sobie sytuacje - tłumaczył.
Został tez zapytany o fakt, że w Porto grał w bluzie z numerem "12", a spodenki były z "1".
- To jest najważniejsze pytanie, jakie zadajemy po meczu z Portugalią? Gdyby nie media, to nawet nie widziałbym, że się różnią - przyznał Bułka.
Z kolei w przypadku Zielińskiego pytania odnosiły się do jego i Nicoli Zalewskiego zdjęcia z Cristiano Ronaldo po meczu w Porto.
- Wyglądała to tak, że podeszliśmy z Nicolą do Cristiano Ronaldo i zrobiliśmy sobie zdjęcie. Ja nie mam z tym problemu i tyle w tym temacie. Mnie nie interesuje, co się dzieje w mediach społecznościowych. Dla mnie CR7 to jeden z najlepszych piłkarzy świata. I miałem na to ochotę - mówił pomocnik.
Potem, jako kapitan w zastępstwie nieobecnego Roberta Lewandowskiego, opowiedział odnośnie ostatnich wydarzeń i najbliższego meczu,
- Atmosfera jest dobra. Wiemy, że ten wynik był negatywny, ale zdajemy sobie sprawę z tego, przed jakim meczem jesteśmy. Wszyscy jesteśmy zwarci i gotowi, by pokazać swoją jakość, wygrać to spotkanie i utrzymać się w tej dywizji - stwierdził.
Reprezentacja Polski. Piotr Zieliński zapowiedział reakcję
- Jutro chcemy reakcję pokazać w postaci zwycięstwa. Musimy zrobić wszystko, aby wygrać to spotkanie, w dobrym stylu i zakończyć dywizję A na trzecim miejscu, a potem powalczyć, aby w niej zostać - zakończył.
Naszym ostatnim rywalem w fazie grupowej Ligi Narodów będzie Szkocja, z którą zagramy w poniedziałek na PGE Narodowym w Warszawie, a stawką będą punkty Ligi Narodów UEFA i szansa na utrzymanie w najwyższej dywizji tych rozgrywek. Polacy na zwycięstwo na własnym terenie czekają 44 lata, ale tym razem już remis ich zadowoli, bo będzie oznaczał baraż o pozostanie w elicie LN.
Bilans dotychczasowych 12 meczów piłkarskich reprezentacji Polski i Szkocji jest nieznacznie korzystny dla "Biało-Czerwonych", którzy odnotowali cztery zwycięstwa, sześć remisów i doznali dwóch porażek. Bramki: 18-16 na ich korzyść.
Ostatnie starcie obu ekip miało miejsce we wrześniu na Hampden Park w Glasgow, a Polacy wygrali 3-2 po golu Nicoli Zalewskiego z rzutu karnego w siódmej minucie doliczonego czasu gry. Tym samym na sześciu zakończyli serię spotkań bez zwycięstwa nad tym przeciwnikiem.