Smuda nie miał łatwego zadania. W ostatnim czasie w jego ekipie pełno było kontuzji i chorób. Dziesiątkowały one również kadrę zawodników, eliminując z treningów m.in. Tomasza Bandrowskiego. Dopiero na ostatnim, środowym treningu "Franzowi" zaludniło się na zajęciach do tego stopnia, że mógł wyćwiczyć taktykę w gierce 11 na 11. INTERIA.PL: Czy różnicę między zespołem z polskiej ekstraklasy a przedstawicielem francuskiej Ligue 1 można zniwelować? Franciszek Smuda, trener Lecha Poznań: - Można, ale trzeba być super przygotowanym taktycznie. Mało tego, w trakcie meczu trzeba też realizować te założenia taktyczne. Poza tym fizycznie musisz być przygotowany "tip-top". Nawet gdy tylko jeden zawodnik z całej drużyny przejdzie obok meczu, to nie masz szans. - Gdy analizował Pan grę Nancy, to do jakich wniosków Pan doszedł? Odstajemy najbardziej pod względem szybkości gry? - Nie, bardziej na uwagę zasługuje ich siła. Piłkarze z Francji fizycznie są lepiej zbudowani, ale pod względem technicznym nie mamy się czego wstydzić. Nie wiem, czy nie jesteśmy nawet lepsi. Jeśli tylko będziemy szybko rozgrywać piłkę, a jeszcze dorównamy im agresywnością, to mamy szansę. - Przygotował Pan specjalną taktykę na Nancy, czy zastosujecie to, co Lech lubi najbardziej, czyli zagęszczenie środka pola i odzyskiwanie piłki już w tej strefie? - Zagramy to, co zawsze. - Na kogo zwrócił Pan uwagę, analizując grę Nancy? Fortune czy Zerka to niebezpieczni piłkarze. - Fortune to doświadczony napastnik, ale w Nancy cały zespół jest groźny i nie ma co wybierać, na kogo należy uważać, a na kogo nie. - Jest Pan zadowolony, że gra u siebie z Nancy, a z faworytem do zwycięstwa w grupie - CSKA Moskwa na wyjeździe? - To niezły układ. CSKA to faktycznie faworyt, ale tu wszystkich można określić tym mianem. Nie mamy co patrzyć na to, z kim i gdzie gramy, tylko trzeba wychodzić na boisko i walczyć bez kompleksów. Robiliśmy wszystko, by kontuzje i choroby nie przeszkodziły nam w tym. - Po lekkim dołku wychodzicie chyba na prostą? W meczu ligowym z Odrą zespołowi wyszła lepiej druga połowa niż pierwsza. - Nie było żadnego dołka! Żaden zespół na świecie nie gra równo przez cały rok, nie wygrywa wszystkiego. Każdy by chciał to zrobić, ale to wbrew możliwościom ludzkiego organizmu. Jeden mecz ci nie wyjdzie i już jest tragedia?! - Na co Pan liczy w starciu z Nancy? - Rozważania o tym meczu zamknijmy krótko i w ten sposób: u siebie gramy po to, żeby zwyciężyć! Rozmawiał: Michał Białoński <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/lech-poznan-as-nancy,531">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Lech Poznań - AS Nancy!</a>