Marcin Baszczyński (obrońca Wisły Kraków): - Ciężko nam się grało, ale okazało się, że to z naszego powodu, bo to, co dzisiaj wyprawialiśmy w ofensywie, to wyglądało momentami żałośnie i trzeba coś z tym zrobić. Drugi mecz z rzędu takie rzeczy wyprawiamy pod bramką rywali, gdzie powinniśmy spokojnie jedną, dwie lub trzy bramki strzelać i mecz układać po swojemu. Na szczęście dążyliśmy do 91. minuty, żeby wygrać to spotkanie, i dobrze się stało, że mamy dziś trzy punkty.