W osłabionej drużynie Jazz (na koncie 14 porażek - najmniej w lidze) aż sześciu z siedmiu grających zawodników osiągnęło co najmniej 10 “oczek", m.in. Bojan Bogdanovic - 23 punkty, Donovan Mitchell - 22 i Rudy Gobert - 13 pkt, 14 zbiórek, siedem bloków. Ekipie Thunder nie pomógł rekord życiowy Dorta - 42 pkt (poprzednie najlepsze osiągnięcie - 26 pkt). Siedem razy trafił za trzy punkty. Dobrze zagrał też Moses Brown - 12 pkt i 15 zbiórek. Goście ponieśli siódmą porażkę z rzędu i 10 z ostatnich 11 meczów. Na niespodziankę w tym spotkaniu zanosiło się tylko w pierwszej kwarcie, kiedy Thunder prowadzili 31:14. Potem Jazz zdobyli osiem punktów z rzędu, a w drugiej kwarcie wyszli na prowadzenie i już go nie oddali. Najwięcej emocji we wtorek przyniosła rywalizacja Portland Trail Blazers z Boston Celtics (115:116). O jej losach przesądził skrzydłowy Celtics Jason Tatum, który na 8,5 sekundy przed ostatnią syreną trafił "trójkę" i przyjezdni wygrywali 116:112. Trzy sekundy później celnym rzutem za trzy odpowiedział Norman Powell, ale potem wynik już się nie zmienił. W składzie triumfatorów najlepszy był wspomniany Tatum - 32 punkty, dziewięć zbiórek. W Trail Blazers najskuteczniejszy był Damian Lillard - 28 pkt, 10 asyst. Wyjazdowe zwycięstwa odniosły kluby z Los Angeles - broniący tytułu Lakers pokonali Charlotte Hornets 101:93, a Clippers wygrali z Indiana Pacers 126:115. W składzie "Jeziorowców" najlepszy był Kyle Kuzma - 24 pkt, a Clippers - Paul George 36 pkt, osiem asyst, siedem zbiórek. Nie było niespodzianki w meczu najsłabszego zespołu obecnego sezonu Minnesota Timberwolves (14-41) z czołową drużyną ligi Brooklyn Nets (37-17). Nowojorczycy triumfowali w Minneapolis 127:97. Kevin Durant uzyskał dla gości 31 punktów. Pierwotnie to spotkanie miało się odbyć w poniedziałek, ale zostało przełożone ze względu na protesty w mieście po zastrzeleniu czarnoskórego Daune’a Wrighta przez funkcjonariusza policji. Do tragedii doszło podczas kontroli drogowej.