Gortat blokuje, Phoenix Suns wygrywają
Marcin Gortat zdobył 12 punktów, miał osiem zbiórek i pięć bloków, a jego zespół Phoenix Suns w meczu NBA pokonał u siebie Cleveland Cavaliers 107:105, przesądzając o wygranej w ostatniej minucie spotkania.

To trzecie zwycięstwo "Słońc" w szóstym meczu sezonu. Polski środkowy wracał do Phoenix z tournee po zachodnim wybrzeżu jako lider klasyfikacji bloków w całej NBA i te walory potwierdził także w decydujących fragmentach piątkowej rywalizacji.Przeciwko Cavaliers grał blisko 37 minut, trafił cztery z sześciu rzutów z gry i cztery z pięciu wolnych. Miał także osiem zbiórek w obronie, trzy przechwyty, co jest jego rekordem sezonu, oraz trzy faule. Najwięcej punktów dla Phoenix zdobyli Goran Dragić - 24 oraz rezerwowi Shandon Brown - 22 i Sebastian Telfair - 13. W drużynie gości wyróżnili się Dion Waiters - 23, Daniel Gibson - 19 i Kyrie Irving - 17.
W hali US Airways Center spotkały się jedne z najgorzej broniących drużyn NBA. Suns w pierwszych pięciu meczach tracili średnio 105,0 pkt i zajmowali przedostatnią lokatę w tej klasyfikacji w lidze. Cavaliers mieli trochę wyższy wskaźnik - 102,2 i 25. miejsce wśród 30 zespołów. Obydwa nie poprawiły tych statystyk. Mecz zaczął się źle i dla Gortata, i dla jego drużyny. Polak już po ośmiu minutach zszedł z parkietu po drugim faulu, a w tym czasie zdołał tylko zablokować znanego z występów w Asseco Prokomie Gdynia w minionym sezonie Alonzo Gee, raz przechwycić piłkę i oddać dwa niecelne rzuty. Goście na początku meczu zdobywali punkty przy dziewięciu kolejnych posiadaniach i objęli prowadzenie 18:2. Potem jeszcze je powiększali - 37:16 po pierwszej kwarcie i 42:16 na początku drugiej. Od tego momentu zaczęła się systematyczna pogoń Suns. Odrobienie 26 punktów straty i wygranie meczu to trzeci największy "powrót" w historii klubu. Rekordem pozostaje mecz z Boston Celtics w 2003 roku, w którym przegrywali 29 punktami, a mimo to wygrali. W piątek mecz rozstrzygał się w ostatniej kwarcie, kiedy to znów popisał się rezerwowy Brown, zdobywając wówczas 12 ze swoich 22 punktów. Po rzucie P.J. Tuckera na 1 min. 32 sek. przed końcem gospodarze wyszli na pierwsze w meczu prowadzenie (103:102) i już go nie oddali. Duży udział miał w tym waleczny Gortat, który wcześniej miał ważną zbiórkę w obronie i po podaniu Dragicia zdobył punkty, a w kluczowej ostatniej minucie w odstępie kilkunastu sekund dwukrotnie blokował rzuty rywali. Cavaliers mieli jeszcze szansę odwrócić losy spotkania, ale oddany w ostatniej sekundzie rzut z dystansu Irvinga, przed tym spotkaniem czwartego strzelca ligi, był niecelny. Kolejny mecz Suns rozegrają w sobotę na wyjeździe z Utah Jazz.
Po zwolnieniu trenera drugą wygraną w sezonie zanotowali Los Angeles Lakers."Jeziorowcy" na własnym parkiecie pokonali Golden State Warriors 101:77. Parę godzin wcześniej posadę szkoleniowca w "Mieście Aniołów" stracił Mike Brown. Władze klubu straciły cierpliwość po pięciu meczach, w których drużyna odniosła tylko jedno zwycięstwo. Odpowiedzią koszykarzy był triumf przed własną publicznością. Najskuteczniejszy na boisku był gwiazdor drużyny Kobe Bryant - 27 punktów, dziewięć zbiórek i siedem asyst. Decydująca o losach meczu była trzecia kwarta, którą gospodarze wygrali 18:5 i prowadzili już 72:55. Kibice na trybunach co kilka minut wywoływali nazwisko Phila Jacksona, sugerując władzom klubu, że chcieliby, by to on ponownie został trenerem drużyny. Jackson prowadził Los Angeles z krótkimi przerwami przez dwanaście lat i zdobył z nimi pięć tytułów mistrzowskich. Nie przedłużył kontraktu w 2011 roku i zakończył trenerską karierę, ale fani są przekonani o tym, że da się przekonać i ponownie zasiądzie na ławce. Niepokonana w tym sezonie pozostaje drużyna New York Knicks. Ekipa z Nowego Jorku, na własnym parkiecie w Madison Square Garden, pokonała mistrzów NBA z 2011 roku Dallas Mavericks 104:94. Jest to ich czwarte zwycięstwo w sezonie. Mavericks nadal muszą sobie radzić bez kontuzjowanego lidera swojego zespołu Niemca Dirka Nowitzkiego. Pod jego nieobecność najlepiej radził sobie O.J. Mayo - 23 punkty, siedem zbiórek i trzy asysty. W drużynie gospodarzy brylował Carmelo Anthony - 31 pkt i siedem asyst. Tak dobry początek sezonu New York Knicks zanotowało ostatnio w 1993 roku. - Nie ma dla nas znaczenia, kto jest naszym przeciwnikiem. Wychodzimy na boisko i walczymy. Dallas to bardzo dobry zespół i zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że będziemy mieć pełne ręce roboty - powiedział zawodnik gospodarzy Jason Kidd.
Piątkowe wyniki:
Washington Wizards - Milwaukee Bucks 91:101
Orlando Magic - Brooklyn Nets 68:107
Boston Celtics - Philadelphia 76ers 100:106
New York Knicks - Dallas Mavericks 104: 94
Atlanta Hawks - Miami Heat 89: 95
Memphis Grizzlies - Houston Rockets 93: 85
New Orleans Hornets - Charlotte Bobcats 107: 99
Oklahoma City Thunder - Detroit Pistons 105: 94
Minnesota Timberwolves - Indiana Pacers 96: 94
Phoenix Suns - Cleveland Cavaliers 107:105
Sacramento Kings - San Antonio Spurs 86: 97
Denver Nuggets - Utah Jazz 104: 84
Los Angeles Lakers - Golden State Warriors 101:77