<a href="http://kalendarz.toolix.pl/kalendarz-kalendarz-sportowy,670.html" target="_blank">Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz!</a> Tego nikt się nie spodziewał. Przed walką wszyscy fani MMA oczekiwali pięknego pojedynku na przestrzeni trzech rund. Tak się jednak nie stało, bo Mamed Chalidow błyskawicznie znokautował Michała Materlę i został nowym mistrzem KSW! Najpierw jego potężny prawy zachwiał Materlą, a po chwili kolano i kolejny prawy trafiły dotychczasowego mistrza. Później nawałnica ciosów Chalidowa musiała zakończyć się przerwaniem pojedynku przez sędziego. Wszystko działo się błyskawicznie! Od lat federacja KSW zabiegała, by zorganizować tę walkę. Obaj zawodnicy unikali jej jednak jak ognia. Z dwóch powodów. Po pierwsze - doskonale znają klasę rywala i obawiali się siebie nawzajem. Po drugie - przyjaźnią się i nigdy nie chcieli ze sobą walczyć. Prędzej czy później do tego pojedynku musiało dojść. Obaj nie mają konkurencji na krajowym podwórku, a też ciężko znaleźć im odpowiedniego rywala za granicą. Nadzieją na odwlekanie starcia Materla-Chalidow miał być Tomasz Drwal - pierwszy Polak w UFC. Krakowianin jednak tuż przed walką z Mamedem Chalidowem doznał kontuzji. Ich pojedynek odwołano, a kilka miesięcy później Drwal spotkał się w klatce z... Materlą. Przegrał bezdyskusyjnie i stało się jasne, że nie będzie zagrożeniem dla Chalidowa, a federacja będzie musiała zorganizować walkę Materli z "superczempionem" KSW w wadze średniej. Choć obaj zawodnicy bardzo jej nie chcieli. - W klatce mogę spotkać się z każdym, ale nie z Mamedem, który jest moim przyjacielem - mówił Materla. - Nie widzę sensu tego pojedynku. Michał to mój przyjaciel i chciałbym uniknąć walki z nim - przekonywał Chalidow. Walka pokazała, że Chalidow wciąż jest w genialnej formie. - Michał przepraszam, ale to jest walka, to jest sport powiedział Chalidow. - Przepraszam was, że zawiodłem. Jestem bardzo ambitny - przyznał z kolei Materla ze łzami w oczach. Obaj zawodnicy nie wykluczają rewanżu. Decyzja będzie należała do właścicieli KSW. *** Wcześniej już pierwszą walkę gali obserwowały z trybun tysiące żywiołowo dopingujących kibiców, a puste miejsca w hali można było policzyć na palcach jednej ręki! Na otwarcie KSW33 w krakowskiej Tauron Arenie zmierzyli się Łukasz Bieńkowski i Piotr Wawrzyniak w kategorii do 84 kilogramów. Zawodnicy rozgrzewali się powoli - dopiero w trzecim starciu obejrzeliśmy pierwsze tego wieczoru fajerwerki. Ostatecznie niejednogłośną decyzją sędziów zwyciężył Bieńkowski. Kibice z ogromnym napięciem oczekiwali na starcie Vaso Bakocevicza z Anzorem Ażijewem. Dwaj zawodnicy skoczyli sobie do gardeł już na ważeniu, a szalony "Psychopata" z Czarnogóry w klatce zapowiadał ciąg dalszy "atrakcji". Bakoczević nie zdołał jednak spełnić zapowiedzi. Praktycznie całe starcie toczyło się w parterze, a nacierał głównie Ażijew. To właśnie Czeczen w trzeciej rundzie założył rywalowi gilotynę, a ten poddał pojedynek już po kilku sekundach! Do ostatniej chwili ważyły się losy walki Kamila Szymuszowskiego z Dawidem Zawadą. Ten pierwszy przeważał w dwóch pierwszych rundach i zwyciężył niejednogłośną decyzją sędziów. Krakowscy fani po trzech pojedynkach doczekali się jedynego reprezentanta z tego miasta. Były judoka, doświadczony Łukasz Chlewicki, zmierzył się z Bartłomiejem Kurczewskim. I od początku dominował, obalając młodszego przeciwnika po kilka razy w każdej rundzie. Kurczewski dotrwał jednak do końca tego pojedynku, ale werdykt nie mógł być inny - Chlewicki wygrał jednogłośną decyzją sędziów, a krakowscy fani nagrodzili go głośnymi brawami. W najpiękniejszej walce wieczoru Ariane Lipski zmierzyła się z Katarzyną Lubońską. Obie kobiety okazały się nie tylko śliczne, ale też bardzo mocne. Pierwsza runda to mnóstwo ciosów i walka w stójce, w której bardziej przekonująca była Brazylijka. Walka ani przez chwilę nie przeniosła się do parteru, a w drugiej rundzie piekielnie mocny prawy trafił w szczękę Lubońskiej i zamroczona Polka padła na deski. Lipski zanotowała efektowny nokaut, a debiut Polki nie wyszedł podwójnie, bo w pierwszej walce przegrał też jej chłopak - Piotr Wawrzyniak. Jak mówił przed walką znany ekspert Łukasz Jurkowski, "to pojedynek z cyklu: nie mrugać". I tak też właśnie było. Kibice ledwo zdążyli rozsiąść się w fotelach, a już walka Karaoglu-Falcao się skończyła. Po nawałnicy ciosów Aziza Karaoglu sędzia przerwał pojedynek, bo Maiquel Falcao nie mógł kontynuować tego pojedynku. Nokaut w 30 sekund! To zrobiło wrażenie na kibicach w Krakowie! Niezwykle emocjonujące było starcie Artura Sowińskiego z Kleberem Koike Erbstem. Brazylijczyk z japońskim paszportem starał się sprowadzić walkę do parteru, ale "Kornik" długo mu na to nie pozwalał. W końcówce drugiej rundy Kleber założył dźwignię na głowę Polaka, ale ten uniesionym w górę kciukiem pokazał, że nie robi to na nim wrażenia. Pojedynek do samego końca był wyrównany, ale sędziowie jednogłośnie punktowali zwycięstwo Sowińskiego. "Kornik" obronił tym samym pas mistrzowski KSW! Broniący tytułu mistrza wagi ciężkiej KSW Karol Bedorf pokonał przez nokaut w drugiej rundzie Michała Kitę. Czempion posłał pretendenta na matę potężnym kopnięciem! "Masakra" przeważał, ale mniej więcej w połowie drugiej rundy się rozluźnił i na chwilę stracił koncentrację. Mistrz potężnie zaatakował prawą nogą na głowę rywala i Kita padł na matę. Kompletnie nie wiedział, co się wokół niego dzieje i sędzia przerwał pojedynek. Poniżej prezentujemy pełną kartę walk KSW33: Piotr Wawrzyniak - Łukasz Bieńkowski* (-84 kg) przez decyzję sędziów Anzor Ażijew - Vaso Bakoczević (-66 kg) przez poddanie w 3. rundzie Kamil Szymuszowski - Dawid Zawada (-77 kg) przez decyzję sędziów Łukasz Chlewicki - Bartłomiej Kurczewski (-70 kg) przez decyzję sędziów Katarzyna Lubońska - Ariane Lipski (-57 kg) nokaut w 2. rundzie Aziz Karaoglu - Maiquel Falcao (-84 kg) nokaut w 1. rundzie Artur Sowiński - Kleber Koike Erbst (-66 kg, o pas KSW) przez decyzję sędziów Karol Bedorf - Michał Kita (-120 kg, o pas KSW) nokaut w 2. rundzie Michał Materla - Mamed Chalidow (-84 kg, o pas KSW) nokaut w 1. rundzie *Pogrubioną czcionką oznaczyliśmy zwycięzców pojedynków Z Krakowa Bartosz Barnaś i Łukasz Szpyrka