Mistrz olimpijski z Pekinu potrzebował tylko jednej próby, by przekroczyć o 13 centymetrów kwalifikacyjną odległość 20,60. - Dobrze, że to już za mną. Nie ma niespodzianek, wszyscy najsilniejsi znaleźli się w finale; w piątek walka o podium - powiedział srebrny medalista poprzednich mistrzostw świata w Berlinie 2009. Finał w piątek 2 września o godz. 12 czasu polskiego. W sztafecie 4x400 m poziom był bardzo wysoki; by awansować trzeba było pobiec lepiej niż 3.00,97. Polakom, którzy startowali w składzie: Kacper Kozłowski (KS AZS UWM Olsztyn), Piotr Wiaderek (AZS AWFiS Gdańsk), Jakub Krzewina (AZS AWF Kraków) oraz Marcin Marciniszyn (WKS Śląsk Wrocław), zabrakło 1,87 s (11. lokata w ogólnym bilansie). Niespodzianką jest wyeliminowanie zespołu Bahamów (3.01,54 i dziewiąta pozycja). Natomiast wielka radość zapanowała w kenijskiej ekipie po uplasowaniu się na ósmej pozycji wynikiem 3.00,97. Po 20 latach reprezentacja tego kraju ponownie zakwalifikowała się do finału sztafety 4x400 m. Ostatni raz wystąpiła w mistrzostwach świata w Tokio w 1991 roku. Podopiecznej Edwarda Bugały niewiele zabrakło by awansować do półfinałowych serii (trzy po osiem zawodniczek). W swej eliminacyjnej grupie zajęła szóste miejsce wynikiem 23,34. W ogólnym bilansie uplasowała się na 25. pozycji. 21-letnia Kiełbasińska wystartuje jeszcze w Daegu w niedzielę w sztafecie 4x100 m, do której szykują się: Marika Popowicz (SL WKS Zawisza Bydgoszcz), Agnieszka Ligięza (KS AZS AWF Kraków), Ewelina Ptak (WKS Śląsk Wrocław), Dorota Jędrusińska (OŚ AZS Poznań) i Marta Jeschke (SKLA Sopot). Najlepszy czas w eliminacjach 200 m uzyskała Jamajka Veronica Campbell-Brown - 22,46. Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa, kula, awans do finału): - Upał jest niemiłosierny. Jest naprawdę ciężko. To nie są warunki dla nas. Na szczęście eliminacje przebiegły spokojnie, nie było żadnych niespodzianek, czyli wszystko tak jak miało być. Czekam na finał. Przyjechałem tu zrobić swoje. Tu nie ma się co spodziewać, że ktoś będzie słabszy. Anna Kiełbasińska (AZS AWF Warszawa, 200 m, odpadła w eliminacjach): - Biegało się bardzo ciężko. Już w trakcie rozgrzewki upał dał się we znaki. Wierzę, że wszystko dzieje się po coś, dlatego mam nadzieję, że pokażemy się z bardzo dobrej strony w sztafecie 4x100 m. Gdy jest taka wewnętrzna potrzeba, rodzi się w nas ogromny duch do walki. Kacper Kozłowski (AZS UWM Olsztyn, 4x400 m, sztafeta odpadła w eliminacjach): - Wiedziałem, że muszę ruszyć mocno, biorąc pod uwagę czasy z pierwszej serii. Były one wręcz nieprawdopodobne. Mieliśmy siódmy tor, więc nie byłem na pierwszej zmianie nawet w stanie kontrolować tego, co się dzieje za mną. Pobiegłem na sto procent swoich możliwości. Nie dostaliśmy się do finału, ale to co się działo, to coś nieprawdopodobnego. Osobiście jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak szybkim bieganiem w eliminacjach. Piotr Wiaderek (AZS AWFiS Gdańsk, 4x400, sztafeta odpadła w eliminacjach): - Na początku poszedłem trochę za wolno, ale końcówka była przyzwoita. Myśleliśmy, że wynik w granicach 3.01,50 da finał. Okazało się jednak, że świat nam uciekł, a my stoimy w miejscu. Jeżeli każdy z nas indywidualnie nie będzie osiągał wyników w granicach 45,50 na 400 m, to będziemy przegrywali nawet z Kenią. Jakub Krzewina (AZS AWF Kraków, 4x400, sztafeta odpadła w eliminacjach): - Trzeba było pobiec bardzo szybko. Poziom rywalizacji strasznie poszedł do przodu. Na początku niestety straciłem rytm, a potem już tylko musiałem gonić rywali. Finał był takim dla nas minimum. Marcin Marciniszyn (WKS Śląsk Wrocław, 4x400, sztafeta odpadła w eliminacjach): - Wyszło jak wyszło. Ciągle tylko musieliśmy gonić. Jesteśmy zawiedzeni, że nie udało się awansować. To było wszystko, na co nas teraz było stać. Po pierwszej serii jak zobaczyłem wyniki, byłem w szoku; wiedziałem, że uratuje nas tylko miejsce w czołowej trójce, które gwarantowało bezpośredni awans. Porażka jest bardzo bolesna, zwłaszcza jak się widzi, że Kenia wchodzi. Skład finałowego konkursu pchnięcia kulą według wyników eliminacji: David Storl (Niemcy) 21,50 Dylan Armstrong (Kanada) 21,05 Reese Hoffa (USA) 20,96 Andriej Michniewicz (Białoruś) 20,79 Ryan Whiting (USA) 20,77 Tomasz Majewski (Polska) 20,73 Christian Cantwell (USA) 20,73 Ralf Bartels (Niemcy) 20,45 Marco Fortes (Portugalia) 20,32 Carlos Veliz (Kuba) 20,24 Adam Nelson (USA) 20,23 Asmir Kolasinac (Serbia) 20,14