Po ostatniej kolejce w szatni Wisły słychać było głośny oddech ulgi, ale jeszcze daleka i wyboista droga do tego, by zamienił się on w okrzyk radości. Krakowianie wciąż znajdują się pod ścianą i nawet remis we Wrocławiu może okazać się dla nich fatalnym wynikiem. - Czeka nas bardzo trudny wyjazd, ale będziemy walczyli o jak najkorzystniejszy rezultat. Do Krakowa chcemy wrócić z punktami - zaznacza trener Jerzy Brzęczek. We Wrocławiu o takim rozwiązaniu nie chcą jednak słyszeć. Śląsk też znajduje się w trudnej sytuacji, bo ma tylko trzy punkty więcej do Wisły. Po przyjściu trenera Piotra Tworka drużyna spisuje się jednak obiecująco - w czterech spotkaniach zdobyła pięć punktów, a w ostatnim meczu była o krok od pokonania na wyjeździe Rakowa Częstochowa. - Śląsk ostatnio prezentuje się zdecydowanie lepiej i musimy mieć respekt do tego, jak grają. W ich zespole jest wielu ciekawych zawodników z dużymi umiejętnościami technicznymi. Zdajemy sobie sprawę z ich siły, ale mamy swój plan, aby w tym meczu nie być tylko statystami - zapewnia Brzęczek. Na sześć kolejek przed końcem nad Wisłą znajduje się również Zagłębie Lubin (ma trzy punkty więcej), Stal Mielec (pięć punktów) oraz Jagiellonia Białystok (sześć), a według wyliczeń, prawdopodobieństwo spadku krakowian wynosi więcej niż 50 proc. Kibice Wisły pocieszają się jednak tym, że drużyna w końcu wydaje się wjeżdżać na właściwe tory. Zremisowała z Piastem Gliwice (2-2), a w ostatniej kolejce pewnie pokonała Górnika Zabrze (4-1) i było to pierwsze zwycięstwo krakowian w tym roku. - Wierzymy, że jesteśmy w stanie uratować się przed degradacją. Wygrana z Górnikiem podbudowała nas mentalnie. Otrzymaliśmy tlen i liczę, że w następnych spotkaniach zdobędziemy tyle punktów, że zagwarantujemy sobie pozostanie w Ekstraklasie - zaznacza Brzęczek. We Wrocławiu szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Jakuba Błaszczykowskiego, Alana Urygi, Patryka Plewki i Mateusza Młyńskiego, a także z Enisa Fazlagicia, który pauzuje za żółte kartki. Z kolei pod znakiem zapytania stoi występ Momo Cisse, Zdenka Ondraszka i Josepha Colley’a. - Za nami coraz więcej treningów i coraz więcej meczów, więc mamy coraz więcej opcji, które możemy sobie sprawdzić. Często zdarza się tak, że kontuzje powodują szukanie innych rozwiązań - zaznacza Brzęczek. Śląsk Wrocław - Wisła Kraków. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Spotkanie Śląsk Wrocław - Wisła Kraków w poniedziałek o godz. 15.30. Transmisja w Canal+ Sport, relacja na Sport.Interia.pl. PJ