20-latek dźwignął 200 kg. Żaden Polak nie dokonał tego od 15 lat
Polskie ciężary od lat przeżywają kryzys, dlatego takie sukcesy, jak ten Szymona Ziółkowskiego cieszą. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że wyniki 20-latka wciąż niewiele znaczą w świecie podnoszenia ciężarów, ale już nieco więcej w Europie. By jednak walczyć o medale seniorskich imprez, nasz mistrz Europy juniorów z Raszyna musiałby dźwigać o ponad 60 kilogramów więcej. Tyle że sztangista CLKS Mazovia Ciechanów czyni systematyczne postępy.
Szymon Ziółkowski został mistrzem Europy juniorów w podnoszeniu w Raszynie w kategorii powyżej 109 kilogramów, wygrywając z rywalami zdecydowanie. Polak wyrwał 171 kg, a w podrzucie zaliczył 200 kg. Razem w dwuboju osiągnął 371 kg. To wszystko były rekordy Polski juniorów i młodzieżowców.
Kolejnego zawodnika w rankingu 20-letni Polak wyprzedził aż o 12 kg. Trzeba jednak pamiętać o tym, że taki wynik w 2019 roku nie dałby mu medalu MEJ.
Sukces Ziółkowskiego jest jednak promyczkiem nadziei. To zawodnik, który w ostatnich mistrzostwach świata juniorów walczył o medal, ale ostatecznie skończył na czwartej pozycji. Zdobył tam jednak mały srebrny medal za rwanie. Teraz powetował sobie brak podium w hiszpańskim Leon sprzed kilku tygodni i pewnie sięgnął po złoto MEJ.
Tam walczyłem o medal. Nie lubię się skarżyć, ale przegrałem po nieuczciwej rywalizacji. Ormianinowi zaliczyli sędziowie podejście, którego nie powinni, bo zrobił docisk. On wyrzucił mnie z podium, więc po tych zawodach był niedosyt
~ powiedział Ziółkowski w rozmowie z Interia Sport.
Żaden polski sztangista nie dokonał tego od 15 lat
W mistrzostwach świata juniorów na medal naszego sztangisty czekamy od 2019 roku. Ostatnim, który tego dokonał, był Bartłomiej Adamus. Zdobył wówczas brązowy medal w Suvie (Fidżi).
Ostatnim polskim sztangistą, który sięgnął po złoty medal mistrzostw Europy juniorów, był Adrian Zieliński. Od tego czasu minęło 15 lat. To tylko pokazuje, jaki problem jest w tej dyscyplinie sportu w Polsce. Zresztą w ostatnich latach medali juniorskich mistrzostw Starego Kontynentu w gronie panów było jak na lekarstwo. Dlatego trzeba docenić ten sukces i liczyć na to, że Ziółkowski rozwinie się na tyle, że w tej najcięższej i widowiskowej kategorii da nam jeszcze wiele radości.
- To był wyśmienity występ w moim wykonaniu. Mogłem wprawdzie podrzucić więcej, by mieć trzy złote medale, bo za podrzut mam mały brązowy medal, ale najbardziej liczy się medal w dwuboju. Jestem zadowolony - przyznał Ziółkowski.
Dla niego te zawody były wyjątkowe, bo po raz pierwszy w karierze podrzucił w zawodach 200 kg. To jest ten jego słabszy bój. By liczyć się w gronie seniorów, musi wyraźnie poprawić podrzut. Kiedyś w Polsce 250 kg dźwignął Paweł Najdek, ale takie wyniki to rzadkość także na świecie. Najlepsi zawodnicy w kategorii powyżej 109 kg wyrywają jednak ponad 210 kg, a podrzucają w granicach 250 kg. Ziółkowski ma zatem nad czym pracować, ale też jest jeszcze młodym zawodnikiem. Wiele lat czekamy przecież na to, by którykolwiek z polskich sztangistów uzyskał w dwuboju co najmniej 400 kg. Ostatnim, któremu to się udało, był medalista mistrzostw świata i Europy Arkadiusz Michalski. W 2019 roku uzyskał równe 400 kg i dało mu to wówczas szóste miejsce w mistrzostwach Europy seniorów w kategorii do 109 kg.
- Staram się i trenuje z pasją, ale to już chyba musiałby ocenić mój trener Bartek Ostrowski. Ciągle jednak poprawiam swoje życiówki, a to znaczy, że robię progres - mówił Ziółkowski.
Bracia Ziółkowscy jak bracia Zielińscy? Nazwisko zobowiązuje
Choć ma dopiero 20 lat, to z ciężarami jest związany już od 12. Po raz pierwszy miał z nimi styczność już w wieku ośmiu lat. Na salę trafił przypadkiem, choć jego tata też uprawiał ciężary, ale nie zachęcał syna do nich. I tak nasz mistrz z Ciechanowa został na pomoście.
Razem z nim podnoszenie ciężarów trenuje młodszy o dwa lata brat Marcin. On w Raszynie był piąty w kategorii do 102 kg. W ostatnich mistrzostwach świata juniorów był szósty. Przed rokiem został jednak brązowym medalistą MŚ U-17 i wicemistrzem Europy w tej kategorii wiekowej.
Czy zatem rośnie nam rodzeństwo na miarę braci Adriana i Tomasza Zielińskich, którzy zdobywali medale największych imprez?
- Razem z bratem bardzo się napędzamy i dążymy do tego, by w przyszłości odnosić sukcesy. Do tego mam imię i nazwisko, które zobowiązuje (Szymon Ziółkowski to mistrz olimpijski w rzucie młotem - przyp. TK). Mam nadzieję, że też będę miał takie osiągnięcia, jak nasz słynny lekkoatleta. Na pewno będę się starał. Liczę na to, że kiedyś uda nam się też spotkać z Szymonem Ziółkowskim - śmiał się... Szymon Ziółkowski, który bardzo chciałby pojechać na kolejne igrzyska olimpijskie do Los Angeles (2028). Jego zdaniem to możliwe.
Obaj bracia noszą okulary, ale - jak przyznał Szymon - to nie przeszkadza im w dźwiganiu. On na co dzień jest w stanie się bez nich obejść, ale już młodszy brat ma poważniejszą wadę wzroku i w okularach staje nawet na pomoście.
Ziółkowski w czasie MEJ w Raszynie ważył 126 kg, ale wciąż będzie chciał przybierać na wadze.
Teraz najbliższym celem jest osiągnięcie 130 kg. Chcę iść w górę, ale na razie nie stawiam sobie granicznej wagi. Zobaczymy też, jak będzie dalej z podbijaniem wagi. Niby mówi się, że łatwo się tyje, ale jednak człowiek dochodzi do pewnego momentu i potem już wcale nie jest tak łatwo przybrać na wadze. Mam tu na myśli przede wszystkim mięśnie, a nie tylko sam tłuszcz
~ przyznał.
Poza sztangą jego wielką pasją jest motoryzacja. Interesuje się też bronią. Lubi także skakać ze spadochronem. Skończył szkołę mundurową. Uczył się w I LO CN-B im. Polskich Spadochroniarzy w Ciechanowie. Na razie nie podjął nauki na studiach, ale w przyszłości może wróci do edukacji.