Partner merytoryczny: Eleven Sports

Znowu głośno o Polaku. Swoimi wypowiedziami wywołał burzę

Adrian Meronk wywołał ostatnio spore zamieszanie po tym, jak udzielił wywiadu serwisowi "Gulf News". Polak, dwukrotny olimpijczyk w golfie i jednej z najbogatszych sportowców w naszym kraju, zakończył swój pierwszy sezon w LIV Golf League. To rozgrywki, na które niespodziewanie skusił się na początku roku. Meronk otwarcie wyjaśnił, dlaczego opuścił prestiżowy PGA Tour i dlaczego nie chciał zamieszkać w Stanach Zjednoczonych. W mediach społecznościowych Polak już oberwał za swoje wypowiedzi.

Adrian Meronk
Adrian Meronk/Jamie Squire/Getty Images/AFP

Adrian Meronk pod koniec ubiegłego roku zapewnił sobie udział w rozgrywkach PGA Tour w golfie. Zapewniał, że informacje o tym, jakoby miał przejść do LIV Golf League, to są tylko plotki.

Miesiąc później Meronk wycofał się z Farmers Insurance Open dzień przed jego rozpoczęciem, tłumacząc się chorobą. Tydzień później potwierdzono, że polski zawodowiec udał się do LIV, gdzie ostatecznie zagrał w 14 z 15 imprez w 2024 roku jako członek Cleeks GC.

Adrian Meronk: Jeśli zagram mojego najlepszego golfa, będę mógł się bić o medale/Polsat Sport/Polsat Sport

Adrian Meronk: gdyby grał w Ameryce, byłbym samotny i nieszczęśliwy

Wielkie pieniądze wpompowane przez Arabię Saudyjską przyciągnęły czołowych zawodników świata. Systematycznie od 2021 roku powiększana jest LIV Golf League. To jednak zamknięte kółko graczy, które - poza gigantycznymi pieniędzmi - nic jednak nie daje. Nie zapewnia wielkiego sportowego rozwoju, bowiem jednak wciąż ci najlepsi zawodnicy występują w PGA Tour. Do tego golfiści kiszą się we własnym sosie.

Już na początku roku kibice komentowali, że przejście Meronka do LIV Golf League to była najgorsza - pod względem sportowym - decyzja podjęta przez polskiego sportowca w ostatnich latach.

Meronk jakiś czas temu zdradził powody podjęcia takiej decyzji pod koniec ubiegłego roku. W dużej mierze przyczyniło się do tego pominięcie go w składzie na Ryder Cup. Zapewniał, że gdyby decyzja wobec niego była inna, wówczas nie zdecydowałby się na LIV.

Teraz jednak - w rozmowie z "Gulf News" - zmienił nieco optykę.

 - Gdybym grał w Ameryce, musiałbym tam zamieszkać i myślę, że byłbym wówczas samotny i nieszczęśliwy - powiedział Meronk o tym, dlaczego nie wybrał gry w PGA Tour.

Dołączenie do LIV Golf oznaczało, że mogłem zostać w Dubaju. Lubię to miejsce. Poza tym mogłem grać w mniejszej liczbie turniejów. W zeszłym roku po 27 startach byłem wyczerpany. To była świetna decyzja. Odżyłem. Gra w LIV sprawiła mi wiele radości. W PGA Tour jest prawdziwy wyścig szczurów. Każdy dba o siebie. Nikt z tobą nie rozmawia

~ dodał i tym samym rozpętał burzę w mediach społecznościowych.

Oczywiście wiele jego słów spotkało się z krytyką. Niektórzy naśmiewali się z tego, że Dubaj rzeczywiście kojarzy się z iście rodzinną atmosferę, inni z tego, że był wyczerpany grą w golfa.

Wielu uważa, że Meronk wymyślił kolejną historię, by znowu ktoś go zauważył.

On sam niebawem ma wrócić do DP World Tour, w którym wygrał pięć turniejów od lipca 2022 roku do października 2023 roku.

Na początku tego roku Polak rozstał się z trenerem Matthew Tripperem. Teraz jego nowym szkoleniowcem jest Jerome Theunis.

Adrian Meronk na igrzyskach olimpijskich w Paryżu/EMMANUEL DUNAND/AFP
Adrian Meronk/Andrew Redington/GETTY IMAGES NORTH AMERICA /AFP
Adrian Meronk/AFP RYAN LIM/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem