Khalidov: Za drobne nie biję
Mamed Khalidov (20-3-1) przygotowuje się do ponownej walki z Jorge Santiago (21-8-0), którą zaplanowano na 7 marca podczas gali MMA Sengoku w Japonii. Najlepszy zawodnik federacji KSW rozmawiał z dziennikarzem portalu SPORTY-WALKI.ORG po tym jak przeszedł badania wydolnościowe na warszawskiej uczelni AWF.
SPORTY-WALKI.ORG: Jak się czujesz po ćwiczeniach wydolnościowych?
Mamed Khalidov: - (żartobliwe intensywne wzdychanie). Dobrze. Ciężko,gdy trzeba do końca biegać. Zobaczymy co te testy wykażą. Wyników jeszcze nie ma, ale pewnie nie będę z nich zadowolony. Miałem parę tygodni wolnego i forma musiała spaść.
Czeka Cię walka w Japonii w Sengoku, a potem wyższe cele?
- Mam na razie kontrakt na trzy walki w Japonii, jednak jak dojdzie do walki o pas federacji, to będzie to moja ostatnia. Zależy wszystko od propozycji jakie zostaną mi przedstawione.
Może za jakiś czas podbijesz UFC?
- Uważam, że już jestem w tym momencie kariery, kiedy biję się z najlepszymi. Walki w Japonii czy Stanach są z najlepszymi rywalami. UFC jest za to najbardziej prestiżową federacją, ale wszystko zależy od kierunku, w którym pójdę ja, mój team i moi promotorzy. Nie wiadomo przecież jaką organizacja UFC złożyłaby propozycję. Jeśli doceniliby w jakimś stopniu klasę zawodnika, to dobrze, ale jak powiedzą "dam mu parę groszy i niech bije" to raczej nie dojdzie to do skutku.
Aslambek Saidov przegrał swoją ostatnią walkę w kontrowersyjnych okolicznościach na KSW XII z Vitorem Nobregą. Jak teraz na chłodno skomentujesz werdykt tamtego starcia?
- Na chłodno oglądałem dziesięć razy tę walkę i uważam, że nie podlega dyskusji iż Aslambek ją wygrał. Mam za to pytanie do ciebie: Ile osób z którymi rozmawiałeś widziało zwycięstwo Aslambeka?
Ciężko powiedzieć, nie robiliśmy żadnych statystyk ani porównań (śmiech)...
- Przeciwnik nie zagroził mu niczym, ale pierwszą rundę wygrał. Sam miałem parę takich sytuacji, gdy obalałem i biłem z góry rywala, ale się okazało, że ja niby nic nie robiłem, później remis i dogrywka. Sędziowie uważali inaczej. Gdy wstałem to myślałem, że mój brat wygrał. Naprawdę ten Brazylijczyk nic nie zrobił aby wygrać. W pierwszej rundzie walczył, jednak potem szukał już ratunku, bo jak w stójce człowiek chodzi i nic nie robi tylko chowa się za gardą no to? Aslambek non stop biegał za nim i bił go. To jest oczywiście moje zdanie, mogę być nieobiektywny, lecz tak mi się wydaję.
Aslambek był bardzo przygnębiony po walce. Doszedł już do siebie?
- On o tym od razu zapomniał, powiedział "że Bóg tak chciał i tak jest". Ja byłem zdenerwowany trochę, poniosło mnie, byłem przekonany, że wygrał. Mam swoje zdanie i uważam, że mam rację.
Może system sędziowania jest w ogóle zły?
- Niektóre walki są sędziowane dobrze, ale zawsze potem ktoś popełni błąd. Możemy zmienić sędziów sto razy, jednak nic to nie da.
Rozmawiał: Maciej Dąbkowski