Tenisiści w kontrze do Igi Świątek? "Stwierdzą, że potraktowano ich inaczej"
- Słyszałem o tym już wcześniej, miesiąc temu czy nawet półtora, ale nie było to uściślone. Ze źródeł bliskich Idze Świątek słyszałem, że coś będzie, tylko obowiązywała dyskrecja. Czekałem spokojnie - powiedział dla Interii Wojciech Fibak, komentując czwartkowe wieści ze sztabu polskiej tenisistki o postępowaniu dopingowym ITIA. Uważa, że w najbliższych dniach sformułuje się chór nisko notowanych zawodników narzekających, że w teoretycznie podobnych przypadkach zostali objęci długim zawieszeniem.
W czwartkowe popołudnie media - nie tylko sportowe - na całym świecie obiegła informacja od sztabu Igi Świątek. W oświadczeniu poinformowano, że zakończyło się postępowanie Międzynarodowej Agencja ds. Integralności Tenisa ws. wykrycia w organizmie polskiej tenisistki trimetazydyny. Jest ona popularnym lekiem w leczeniu dławicy piersiowej. Od 2014 roku znajduje się na liście zabronionych substancji przez WADA (Światową Agencję Antydopingową). Polska tenisistka została zawieszona na miesiąc w celu złożenia wyjaśnień, ostatecznie uznano ją za niewinną. Całą sytuację skomentował dla nas Wojciech Fibak, czterokrotny ćwierćfinalista turniejów wielkoszlemowych w singlu, zwycięzca Australian Open 1978 w deblu.
- Słyszałem o tym już wcześniej, miesiąc temu czy nawet półtora, ale nie było to uściślone. Z źródeł bliskich Idze słyszałem, że coś będzie, tylko obowiązywała dyskrecja. Czekałem spokojnie, nawet sobie pomyślałem, że może wystąpić coś takiego, ale to zupełnie do Igi nie pasuje. Myślałem więc, że będzie coś innego - przyznał.
Tabletka melatoniny, którą wzięła w sierpniu w Cincinnati obecna wiceliderka rankingu WTA, była zanieczyszczona. - Pewnie większość tabletek taka jest, nie wiem jak to wygląda w produkcji. My tego pewnie nie odczujemy, ja akurat nigdy nie użyłem tego (melatoniny - red.), ale pewnie dokładne, wrażliwe badania w wrażliwym laboratorium wykrywają jakieś nieścisłości. Myślę o tych poszkodowanych, o Kamilu Majchrzaku. Wszyscy sportowcy mówią, że są niewinni, mówiła to kiedyś Halep, Hingis. Nie znam sportowca, który w jakiejś sprawie dopingowej od razu się przyznał, to się zdarza bardzo, bardzo rzadko. Pamiętam jak Gasquet kiedyś tłumaczył się, że kokaina znalazła się w jego organizmie poprzez pocałunek z dziewczyną gdzieś w Miami (sprawa z 2009 r., Francuz został uniewinniony przez Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu, czyli CAS, który potwierdził jego prawdomówność - red.). Tych przeróżnych historii było tak dużo, że nie ma sensu do tego wracać i komentować - podkreślił 73-latek.
Wojciech Fibak wsparł Igę Świątek w rozmowie z Interią. "Stoję murem"
Dodał, że zawsze będzie "stać murem" zarówno za Świątek, jak i Majchrzakiem. Jak jednak zaznaczył, najważniejsze są twarde fakty, a nie publiczne wsparcie od rodzimych sportowców. Przypomniał, że Simona Halep miała poparcie Rumunów, a mimo to była zawieszona od października 2022 r. do marca 2024 r. ITIA założyła na nią czteroletnią karę, a wspomniany CAS skrócił ją do dziewięciu miesięcy.
Wszystko pewnie się ułoży. W piątek czy sobotę pewnie pojawią się głosy tych tenisistów niżej sklasyfikowanych, którzy będą mieli inne spojrzenie na tę sprawę i stwierdzą, że byli inaczej traktowani. W Internecie w późny czwartkowy wieczór też na pewno będzie masa różnych głosów użytkowników à propos innych przypadków. One będą w zderzeniu do Sinnera i Igi
~ Wojciech Fibak dla Interii
Przypomnijmy, że w marcu w organizmie Sinnera znaleziono zabroniony klostebol, który miał się znaleźć w jego organizmie przez spray, którego fizjoterapeuta miał użyć na skaleczony palec. Włoch miał krótkie zawieszenie przed turniejem w Madrycie, ale poinformowano o tym dopiero w sierpniu, co oburzyło opinię publiczną. ITIA nie znalazła w całej sprawie winy zawodnika. Z tą decyzją nie zgadza się WADA, która złożyła apelację do CAS w Lozannie, domagając się od roku do dwóch lat zawieszenia.
Fibak był aktywnym tenisistą w latach 70. i 80., karierę zakończył w 1988 roku. Jak przyznał, wiele przez tych kilka dekad się zmieniło. - Za moich czasów nie było tych badań. Tenis to "trudna" dyscyplina pod względem dopingu, bo jak się wzmocni jakąś aktywność, energię czy koncentrację, to może znowu negatywnie wpłynąć na inne elementy. Tenis jednak jest grą, to nie jest tylko wysiłek fizyczny - zakończył.