Świątek w trudnej sytuacji, 5:3 dla Rybakiny. Kapitalny powrót Igi, Polska w finale
Po znakomitym występie Huberta Hurkacza przyszedł czas na rywalizację z udziałem Igi Świątek. Przeciwniczką raszynianki była Jelena Rybakina. Początek meczu układał się po myśli rywalki, która w pewnym momencie prowadziła już 5:3. Wtedy 23-latka zdołała odwrócić losy rywalizacji i triumfowała nie tylko w pierwszym secie, ale i całym meczu. Zwycięstwo 7:6(5), 6:4 zapewniło nam awans do finału United Cup, który będzie można zobaczyć także na głównej antenie Polsatu. Trzeci punkt dał nam potem jeszcze duet Maja Chwalińska/Jan Zieliński.
Półfinałowa rywalizacja z Kazachstanem rozpoczęła się dla Polaków najlepiej jak tylko mogła. Hubert Hurkacz wręcz zdeklasował Aleksandra Szewczenkę, pokonując byłego reprezentanta Rosji w 58 minut. Wrocławianin rozegrał zdecydowanie najlepszy mecz w tym sezonie, nie dopuścił przeciwnika do ani jednego break pointa. Sam wykorzystał aż 3 z 4 okazji na przełamanie i dzięki temu triumfował 6:3, 6:2.
Ta wygrana dawała większy komfort psychiczny Idze Świątek przed starciem z Jeleną Rybakiną. Polka miała do tej pory niekorzystny bilans w starciu z reprezentantką Kazachstanu. Mistrzyni Wimbledonu prowadziła w zestawieniu H2H 4-2. Ostatni oficjalny mecz, rozegrany podczas półfinału WTA 500 w Stuttgarcie w sezonie 2024, zakończył się triumfem Rybakiny. Panie zagrały ze sobą kilkanaście dni podczas pokazowej imprezy World Tennis League w Abu Zabi i wówczas lepsza okazała się raszynianka. Mieliśmy zatem nadzieję, że i tym razem powtórzy się ten scenariusz i dzięki temu Polacy będą cieszyć się z awansu do finału już po grach singlowych.
Niepokoić mógł jedynie fakt, że na udzie Igi znów pojawił się bandaż, tak jak to miało miejsce po przerwie medycznej w trzecim secie pojedynku z Katie Boulter. Na pomeczowej konferencji po rywalizacji z Brytyjką, nasza tenisistka dawała jednak jasno znać, że dostanie odpowiedni czas na zregenerowanie się i będzie gotowa do gry w półfinale. Swoje kłopoty miała jednak także Jelena. Te problemy dotyczyły jej trenera Stefana Vukova, którego ponownie zatrudniła.
Świątek wyszła z opresji. Początek meczu należał do Rybakiny
Na początku meczu obie zawodniczki bardzo pewnie utrzymywały swoje podania i wydawało się, że podobnie będzie także w piątym gemie, gdy serwowała Iga. Prowadziła 40-15, ale od tego momentu zanotowała słabszy moment. Pojawiła się seria błędów po stronie raszynianki i to niestety skończyło się przełamaniem podania naszej tenisistki. Później Jelena potwierdziła przewagę breaka i zrobiło się już 4:2 dla reprezentantki Kazachstanu.
W siódmym gemie Świątek udało się przerwać niekorzystną serię, chociaż ponownie zapachniało powrotem mistrzyni Wimbledonu 2022. Z 40-0 zrobiło się 40-30. Na szczęście wtedy pojawił się dobry serwis raszynianki, po którym zdobyła trzecie "oczko" w premierowej odsłonie. Rybakina wciąż miała jednak bardzo duży komfort przy własnym podaniu, wygrywała każde z nich do 15. A raszynianka znów musiała się pomęczyć, tym razem przy stanie równowagi, by dołożyć kolejnego gema do swojego dorobku.
Przy stanie 5:4 Jelena serwowała po zwycięstwo w partii. Wtedy reprezentantka Kazachstanu napotkała na pierwsze kłopoty. Zrobiło się 15-40, Iga miała swoje pierwsze break pointy w całym meczu. Pierwsze dwa świetnym serwisem obroniła 25-latka, potem przy trzecim nieco podpaliła się raszynianka. Przy czwartym Świątek posłała jednak bardzo głęboką piłkę pod linię końcową, po którym rywalka posłała piłkę w siatkę i doszło do przełamania na 5:5.
Kazaszce wyraźnie siedział ten moment w głowie, bowiem na starcie jedenastego gema popełniła proste błędy. Iga utrzymała serwis do zera i wyszła na prowadzenie 6:5, gwarantując sobie co najmniej tie-break. Niewiele zabrakło, a do niego by nie doszło. Polka wypracowała sobie łącznie dwa setbole w dwunastym gemie. Pierwszy z nich świetnym serwisem wyratowała Rybakina, a przy drugiej okazji, gdy piłka była w grze, minimalny błąd popełniła raszynianka. Ostatecznie Jelena przetrwała trudny moment i doszło do decydującej rozgrywki. Ta potoczyła się bardzo nietypowo. Do stanu 4-4 punkty zdobywały wyłącznie returnujące zawodniczki. W kluczowym momencie lepiej ciśnienie zniosła jednak Polka. Ostatecznie 23-latka triumfowała 7:6(5), wykorzystując w sumie czwartego setbola w pierwszej partii.
Po przegranym secie Jelena udała się do szatni. Po powrocie na kort musiała bronić break pointa już w otwierającym gemie. Zrobiła to skutecznie, korzystając ze swojego największego atutu, czyli serwisu. Sytuacja powtórzyła się przy kolejnym rozdaniu. Wtedy jednak piłka po podaniu Rybakiny weszła do gry, a Iga miała realną szansę na przełamanie. Popełniła jednak błąd przy zagraniu po linii, a potem zwycięsko gema zakończyła reprezentantka Kazachstanu.
W kolejnych minutach obie pewnie pilnowały swoich podań, aż do stanu 3:3. Wtedy Świątek wywalczyła sobie aż cztery break pointy. Już przy pierwszym błąd popełniła Rybakina i doszło do przełamania na 4:3, które okazało się kluczowe dla całego seta. Nasza tenisistka "dowiozła" prowadzenie do samego końca, chociaż było trochę nerwów w dziesiątym gemie, bo Kazaszka miała break pointa na 5:5 po podwójnym błędzie Igi. Ostatecznie jednak 23-latka wybroniła się w kapitalnym stylu i triumfowała 7:6(5), 6:4.
Chociaż Polacy mieli już zagwarantowany finał United Cup, to rozegrano jeszcze mikst, chociaż już w rezerwowych składach. Maja Chwalińska i Jan Zieliński nie spuścili z tonu i pokonali duet Żibek Kulambajewa/Aleksander Szewczenko 6:4, 6:1. Dzięki temu ostatecznie pokonaliśmy reprezentację Kazachstanu aż 3-0. Niedzielny mecz o tytuł rozpocznie się o godz. 7:30 czasu polskiego. Zagramy w nim z USA lub Czechami. Transmisja z tego wydarzenia będzie dostępna nie tylko na sportowych kanałach Polsatu, ale także na głównej antenie.
Mecz Polska - Kazachstan w 1/2 finału United Cup:
Hubert Hurkacz - Aleksander Szewczenko 6:3, 6:2
Iga Świątek - Jelena Rybakina 7:6(5), 6:4
Maja Chwalińska/Jan Zieliński - Żibek Kulambajewa/Aleksander Szewczenko 6:4, 6:1
końcowy wynik: 3-0 dla Polski
Dokładny zapis relacji z meczu Iga Świątek - Jelena Rybakina jest dostępny TUTAJ.