Badosa odrobiła stratę, Świątek w opałach. Niesamowita odpowiedź Igi, Polki w ćwierćfinale
Iga Świątek znalazła się w korzystnej sytuacji przed starciem z Paulą Badosą, gdyż Polki prowadziły z Hiszpankami po wygranej Magdy Linette z Sarą Sorribes Tormo. W pewnym momencie raszynianka była już na dobrej drodze do triumfu, miała wynik 6:3 i 3:0. Wtedy tenisistka z Półwyspu Iberyjskiego zerwała się do walki i pojawiły się problemy po stronie naszej reprezentantki. Iga opanowała jednak sytuację i zwyciężyła 6:3, 6:7(5), 6:1. Dzięki temu Polki zagrają w sobotnim ćwierćfinale z Czeszkami.
Mecz Hiszpania - Polska rozpoczął się od spotkania, które przejdzie do historii rozgrywek Billie Jean King Cup. Magda Linette pokonała Sarę Sorribes Tormo po 3 godzinach i 51 minutach walki. Poznanianka znajdowała się już w pewnym momencie w arcytrudnej sytuacji, przegrywała 0:3 w trzecim secie. Mimo ogromnego zmęczenia zdołała się podnieść i wygrała 7:6(6), 2:6, 6:4.
Dzięki temu Iga Świątek przystępowała do rywalizacji z Paulą Badosą z większym komfortem. Jej ewentualne zwycięstwo z byłą wiceliderką rankingu WTA oznaczałoby awans naszej drużyny do ćwierćfinału jeszcze przed deblowym spotkaniem. Większa presja znajdowała się zatem po stronie Hiszpanki. Badosa musiała wygrać, by zachować nadzieje ekipy gospodarzy na dalszą grę w finałowych zmaganiach. Zapowiadała się arcyciekawa rywalizacja - zwłaszcza, że w ostatnich miesiącach Paula prezentowała świetną formę i mocno podskoczyła w kobiecym zestawieniu.
Iga Świątek i Paula Badosa walczyły do samego końca. Hiszpanka nie dawała za wygraną
Początek spotkania był niezwykle wyrównany, a co najważniejsze - grany na bardzo wysokim poziomie. Nawet jak obie tenisistki miały jakieś drobne problemy przy własnym podaniu, to za chwilę niwelowały zagrożenie. Na pierwszego break pointa trzeba było zaczekać aż do szóstego gema. Wówczas pojawiła się okazja dla Hiszpanki na 4:2, ale wówczas Polka rozegrała kapitalną akcję. Iga dołożyła do tego kolejne udane wymiany i wyrównała na 3:3.
To był ważny moment dla losów pierwszej partii. W następnym gemie zobaczyliśmy pierwszy moment słabości Badosy przy własnym podaniu. Serwis, który był sporym atutem Pauli w początkowej fazie rywalizacji, zaciął się w kluczowym momencie premierowej odsłony. Przy break poincie dla Świątek, reprezentantka gospodarzy popełniła podwójny błąd serwisowy. To nie był koniec problemów Hiszpanki. Nastała bardzo korzystna seria z perspektywy wiceliderki rankingu WTA. 23-latka nie straciła już od tego momentu ani jednego gema do końca seta. Ostatecznie triumfowała w nim 6:3 i była już o partię od zagwarantowania Polkom awansu do ćwierćfinału.
Obraz gry z końcówki pierwszej odsłony przełożył nam się także na to, co oglądaliśmy na starcie kolejnego rozdania. Przewaga raszynianki rosła, szybko zrobiło się 3:0. Dopiero wtedy Badosa zdołała przerwać passę siedmiu przegranych gemów z rzędu. Hiszpanka zerwała się do walki, wywalczyła sobie dwie okazje na przełamanie powrotne. Przy pierwszej Iga popełniła drobny błąd, który poskutkował pierwszym breakiem na korzyść Pauli w całym pojedynku.
Tenisistka z Półwyspu Iberyjskiego serwowała po wyrównanie, miała nawet piłkę na 3:3. Końcówka szóstego gema należała jednak do Świątek, dzięki czemu Polka znów oddaliła się od rywalki. Iga miała jednak problem w tej fazie meczu, by zgarnąć swoje podanie. Badosa natychmiast odpowiedziała breakiem do zera i dostała kolejną szansę na remis w drugim secie. Tym razem ją wykorzystała i zrobiło nam się 4:4. To gwarantowało emocjonującą końcówkę partii.
Paula dostała dwie okazje, by wyjść na prowadzenie 5:4, ale wtedy Iga znakomicie zareagowała na słabszy fragment w swoim wykonaniu. Zwycięsko zakończyła dziewiątego gema i przerzuciła presję na stronę Hiszpanki. Ta spisała się jednak bez zarzutu i przedłużyła emocje na kolejne minuty. W jedenastym gemie Świątek znów miała problemy przy własnym podaniu, ale nie dopuszczała rywalki do break pointów. W końcu udało się wykorzystać piątą okazję i wywalczyć szóste "oczko".
Ostatecznie o losach seta decydował tie-break. Rozgrywka do siedmiu wygranych punktów rozpoczęła się pomyślnie dla Hiszpanki, która prowadziła 3-1. W następnych minutach sytuacja zrobiła się korzystniejsza z perspektywy Polki. W pewnym momencie to Iga miała 5-4. Ostatnie trzy akcje należały do tenisistki gospodarzy. Rezultatem 7:6(5) doprowadziła do trzeciej odsłony pojedynku.
Na starcie decydującej partii obserwowaliśmy festiwal przełamań. Passę returnujących zakończyła dopiero Świątek - w czwartym gemie. To był ważny moment, bowiem w kolejnych minutach przewaga Polki zrobiła się jeszcze większa. Iga wyszła na prowadzenie 4:1 z podwójnym przełamaniem. Wtedy przerwano spotkanie z powodów zdrowotnych jednego z kibiców na trybunach.
Nie wpłynęło to jednak niekorzystnie na dyspozycję raszynianki. Po przerwie Świątek szybko dołożyła piątego gema, wygrywając swoje podanie do zera. Badosa już nie zdołała się podnieść. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Igi 6:3, 6:7(5), 6:1. Taki rezultat oznacza, że Polki mają już zagwarantowany awans do ćwierćfinału BJK Cup Finals. Tuż po zakończeniu spotkania Świątek - Badosa podjęto decyzję, że nie będzie już deblowego pojedynku. W sobotniej batalii o najlepszą "4" zmierzymy się z reprezentacją Czech. Początek starcia nie przed godz. 17:00.
Mecz Hiszpania - Polska w 1/8 finału BJK Cup Finals:
Sara Sorribes Tormo - Magda Linette 6:7(6), 6:2, 4:6
Paula Badosa - Iga Świątek 3:6, 7:6(5), 1:6
końcowy wynik: 2-0 dla Polski
Dokładny zapis relacji z meczu Paula Badosa - Iga Świątek jest dostępny TUTAJ.