Partner merytoryczny: Eleven Sports

Aryna Sabalenka wkrótce straci prowadzenie na rzecz Igi Świątek? Zdumiewające słowa trenera Białorusinki

Zawirowania w obozie Igi Świątek, a zwłaszcza długa przerwa w drugiej części sezonu, sprawiły, że czterokrotna triumfatorka Rolanda Garrosa pożegnała się z bardzo długo piastowaną pozycją liderki rankingu WTA. Nową królową w tej chwili jest Aryna Sabalenka, która wchodzi na coraz wyższy poziom swojego tenisa. Tymczasem mamy dość niesłychaną wypowiedź z obozu Białorusinki, bo zdaniem jej trenera Antona Dubrowa, taki stan być może nie potrwa długo. O co chodzi szkoleniowcowi?

Iga Świątek i Aryna Sabalenka
Iga Świątek i Aryna Sabalenka/AFP

Formalnie wielkie przesuniecie na szczycie światowego rankingu kobiet nastąpiło 21 października, gdy na oficjalnej stronie WTA opublikowano najbardziej aktualną klasyfikację. To było już tylko przypieczętowanie tego, co chwilę wcześniej dokonało się na korcie. Panowanie Igi Świątek trwało bardzo długo, bo rozpoczęło się w zeszłym sezonie wraz z kończącym się turniejem WTA Finals w meksykańskim mieście Cancun.

Aryna Sabalenka wkrótce zdetronizowana? Wymowne słowa Antona Dubrowa

Kibice tenisa zapewne doskonale pamiętają, że wówczas Aryna Sabalenka świetnym wpisem, właściwie z dużą pokorą i świadomością, jak zaciekła jest jej rywalizacja choćby z Polką o palmę pierwszeństwa, dała do zrozumienia, że to może być tylko przejściowy stan.

- Numer 1... Zobaczymy na jak długo tym razem - zareagowała na portalu X, co wzbudziło rozliczne reakcje. Świątek poniosła niepowetowaną stratę po igrzyskach olimpijskich, powody jej długiej przerwy są owiane tajemnicą, a fachowcy wskazywali, w tym między innymi rozmówca Interii - psycholog sportowy Dariusz Nowicki, że taki odpoczynek, zwłaszcza mentalny, może być na wagę złota. Polka dokonała wielkiej zmiany na ławce trenerskiej, zastępując wieloletniego szkoleniowca Tomasza Wiktorowskiego Belgiem Wimem Fissettem. I jeszcze do końca, w teorii, mogła znaleźć się przed Białorusinką, ale warunkiem sine qua non musiał być jej spektakularny występ w "ligomistrzowym" WTA Finals w Rijadzie.

Iga Świątek - Ludmiła Samsonowa, 6:4, 6:1. SKRÓT. WIDEO/AP/© 2024 Associated Press

Tymczasem Białorusinka staje się coraz bardziej kompletną zawodniczką, co sprawia, że jej rywalizacja z naszą gwiazdą zapewne wchodzi na jeszcze wyższy poziom. Co ciekawe, kruszeje także bariera pomiędzy obiema godnymi siebie rywalkami, czego efektem wspólny trening właśnie w Arabii Saudyjskiej.

Wydawać by się mogło, że tylko Sabalenka pozwoliła sobie na takie stwierdzenie, jak to przywołane zaraz po objęciu przywództwa w rywalizacji kobiet. Tymczasem zaskakującego wywiadu udzielił jej szkoleniowiec, Anton Dubrow. Trener zwyciężczyni w mijających miesiącach dwóch turniejów Wielkiego Szlema (Australian Open i US Open), jak również dwóch najwyższych rangą imprez WTA 1000 w Cincinnati i Wuhan, daje do zrozumienia, że obecny stan może... nie potrwać długo. Przypomnijmy, że przed rokiem tenisistka z Mińska była w stanie odbierać ataki tylko przez osiem tygodni.

Dubrow wprawdzie zaczął od tego, iż jego zdaniem Sabalenka stała się bardziej gotowa psychicznie na taki obciążenia, ale... - Szczerze mówiąc, nie sądzę, żeby udało jej się utrzymać pozycję numer 1. Niemniej myślę, że jest bardziej dojrzała i rozumie, co trzeba zrobić, żeby pozostać na tym poziomie - stwierdził 29-letni Białorusin w rozmowie z Arab News. Podkreślił, że zna Arynę od około 10 lat, zatem jego słowa i prognozy tym bardziej mają dużą wymowę.

Dubrow zwrócił uwagę, co w tym położeniu jest być może najtrudniejsze z mentalnego punktu widzenia. - Bo żeby to utrzymać, nie możesz ot tak tego utrzymać. Jedynym, co możesz zrobić, jest twój następny mecz. A ponieważ jesteś numerem 1, wszyscy grają przeciwko tobie, jakby nie mieli nic do stracenia. I mogą grać najlepiej, jak potrafią. A ty, przy całym towarzyszącym temu stresie, zawsze musisz być konsekwentny, a nawet jeszcze bardziej wchodzić cały czas wyższej - zaznaczył.

Iga Świątek/Rob Prange/AFP
Aryna Sabalenka/ANGELA WEISS/AFP/AFP
Aryna Sabalenka i Iga Świątek/Giuseppe Maffia / NurPhoto / NurPhoto via AFP - Tiziana FABI / AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem