Aryna Sabalenka "przyklepała" sobie powrót na pierwsze miejsce w kobiecym rankingu podczas turnieju WTA 1000 w Wuhan po tym, jak awansowała do ćwierćfinału, pokonując Julię Putincewą. Stało się jasne, że przed WTA Finals zmieni na fotelu liderki Igę Świątek, która nie występuje w rozgrywkach od zakończenia US Open. Do roszady miało dojść 28 października. To właśnie wtedy powinny zostać odjęte punkty za ubiegłoroczne WTA Finals, gdzie Polka zdobyła 1500 pkt, a Białorusinka - 625. Przewaga tenisistki z Mińska przed startem imprezy dla najlepszych zawodniczek sezonu miała wynosić 806 pkt. Taka była bowiem różnica pomiędzy obiema zawodniczkami w rankingu WTA Race po turnieju w Wuhan. Nic nie wskazywało, by miała ona ulec zmianie. Wszystko dlatego, że zarówno Świątek, jak i Sabalenka nie zagrają już nigdzie przed Rijadem. Okazuje się jednak, że dzisiaj do gry wkroczyły przepisy, które spowodowały spory zamęt. Jak to możliwe, że Świątek straciła pozycję liderki na rzecz Sabalenki już teraz? Standardowo, jak to bywa co prawie każdy poniedziałek, w nocy przeprowadzono aktualizację rankingu WTA. Kto zerknął na stronę kobiecych rozgrywek, mógł zaznać szoku. Na pierwszej pozycji nie widniała już bowiem Iga Świątek. Jej miejsce na szczycie zajęła Aryna Sabalenka. Jak to się stało, że Polka już dzisiaj straciła prowadzenie? Na to pytanie pozwala odpowiedzieć różnica w punktacji tenisistek względem tego, co było tydzień temu. W notowaniu z 14 października Iga miała 9785 pkt, a z kolei Aryna - 9716. Podczas najnowszej aktualizacji Świątek ma 9665 pkt, a więc o 120 "oczek" mniej niż tydzień temu. Sabalenka posiada 9706 pkt - o 10 mniej niż siedem dni temu. To by oznaczało, że Polce zabrano 120 pkt za zmagania rangi WTA 1000 w Miami, które były jej najgorszym liczącym się rezultatem, pomijając zera za niektóre obowiązkowe turnieje, w których nie wystąpiła. Z kolei w przypadku Białorusinki odjęto 10 pkt za rozgrywki WTA 1000 w Dubaju. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że obu tenisistkom dodano obligatoryjnie 0 pkt za brak niewystarczającej liczby rozegranych turniejów rangi WTA 500. W zamian za otrzymane zero zawodniczkom odjęto najgorsze liczące się rezultaty. I tak oto nagle Aryna ma 41 pkt przewagi nad Igą w głównym notowaniu, bo straciła o 110 pkt mniej więcej niż Świątek. Także o te 110 "oczek" zwiększyła się różnica pomiędzy zawodniczkami w zestawieniu WTA Race i w tym momencie Sabalenka ma już 916 pkt przewagi nad naszą reprezentantką. Sytuacja Polki skomplikowała się zatem jeszcze bardziej, ale raszynianka wciąż ma szanse, by powrócić na pozycję liderki rankingu WTA po zakończeniu zmagań w Rijadzie. Podczas imprezy, która odbędzie się w dniach 2-9 listopada, zawodniczki mogą zdobyć maksymalnie 1500 pkt - dokładnie tyle, ile Świątek zdobyła przed rokiem, wygrywając rozgrywki w Cancun bez ani jednej porażki.