Kolekcjoner trofeów kończy karierę. Prawie tysiąc meczów, pożegnanie na Bernabeu
Jesus Navas wszedł na boisko w 65. minucie spotkania, gdy jego drużyna Sevilla grała z Realem Madryt na wyjeździe. To ligowy mecz nr 982 i ostatni w długiej karierze 39-letniego piłkarza. Obrońca to najbardziej utytułowany reprezentacyjny piłkarz hiszpański w historii, poza pucharami z "La Roja" zdobywał również trofea z dwoma klubami, w których był - Sevilla FC i Manchester City.
Jesus Navas to najbardziej utytułowany hiszpański piłkarz reprezentacyjny w historii. Skrzydłowy i prawy obrońca został mistrzem Europy w latach 2012 i 2024 oraz mistrzem świata w 2010 r. Navas przez całą karierę grał tylko w dwóch klubach - w Sevilli (w latach 2003-13 i 2017-2024) i w Manchesterze City (lata 2013-17). Z pierwszym z tych klubów czterokrotnie wygrał Ligę Europy, z drugim był najlepszy w Premier League.
Filigranowy 39-latek (170 cm wzrostu, 67 kilo wagi) nie walczył nigdy o tytuł najlepszego piłkarza, ale był zawsze tam gdzie potrzeba, zawsze można było na nim polegać. Jego imię, Jesus stało się synonimem solidności i znajduje się na jednym z budynków ośrodka treningu Sevilli, tam gdzie gra drugi zespół.
Jesus Navas zakończył karierę
Jesus Navas zastąpił Daniego Carvajala w półfinale tegorocznych mistrzostw Europy, rywalem była Francja, wtedy zapisał się na kartach hiszpańskiej piłki. Hiszpan miał wtedy 38 lat oraz 231 dni i został najstarszym piłkarzem w historii "La Roja". Jesus Navas zdołał w tym spotkaniu powtrzymać Kyliana Mbappe, który jest absolutną supergwiazdą światowego futbolu.
Dzisiejszy mecz na Santiago Bernabeu (Real Madryt - Sevilla) był oficjalnym spotkaniem klubowym numer 982 dla Jesusa Navasa - 705 z tych spotkań rozegrał w Sevilli, resztę czyli 277 w Manchesterze City. Skrzydłowy bądź obrońca miał dożywotni kontrakt z klubem ze stolicy Andaluzji, zdecydował się karierę skończyć akurat teraz, na legendarnym stadionie Santiago Bernabeu w Madrycie.
Co będzie robił teraz? W wywiadzie dla brytyjskiego dziennika "Guardian", Jesus Navas wyklucza pozostanie przy piłce nożnej. Chce zaangażować się w kolarstwo:
- Zawsze kibicowałem Miguelowi Indurainowi. Uwielbiam oglądać Pogacara i Vingegaarda. Kocham piłkę nożną, ale latem zawsze oglądałem Tour de France. Uwielbiam rywalizację, całe życie to robiłem i teraz też nie przestanę - przyznaje hiszpański piłkarz Jesus Navas, który dziś zakończył karierę.