- Jestem trenerem bardziej ofensywnym, stawiającym na agresję. Byłem trochę zawiedziony pracą narożnika, bo Ben mówił mu, żeby robił zmyłki i się cofał. A ja na to: "Dlaczego ma się cofać? Niech ten facet walczy. Może wygrać przez nokaut" - stwierdził amerykański trener. - Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy, ale spotkamy się. Myślę, że był bardzo asekuracyjny. Mówił, żeby nie ryzykować. Nie ryzykować? Przecież to jest boks! Zaryzykowałeś już samym podpisaniem kontraktu. Fury kilka razy go trafił i byłem zawiedziony, że nie miał szansy, żeby go skończyć. To zabawne, bo Ben dawał takie same wskazówki zawodnikowi wagi ciężkiej, co zawodnikowi wagi piórkowej - dodał. Walka Wilder-Fury zakończyła się remisem po dwunastu rundach. Amerykanin obronił po raz ósmy tytuł mistrza WBC w wadze ciężkiej.