- Jeżeli obaj będą w rewanżu mieli równe szanse (Rahman sugeruje tutaj, że Joshua może się nielegalnie wspomagać lub korzystać z innych nieczystych przewag, tego typu sugestie pojawiały się w poprzednich wywiadach Rahmana - przyp. red.), to Ruiz wygra. Jeżeli nie będą mieli równych szans, będzie to walka bez faworyta - powiedział Rahman Jr, który w swojej ostatniej walce pokonał w czerwcu tego roku na punkty Curtisa Heada. - Ruiz ma szybsze ręce i szybsze nogi, dysponuje również większą ringową inteligencją. Joshua nie używał w pierwszej walce swojego zasięgu i wzrostu. Pośpieszył się też z wieloma rzeczami, zachowywał się jak uczniak. Przewidziałem to, choć nie życzyłem mu porażki. Reakcja Joshuy na porażkę była zastanawiająca. Pogodził się z nią zbyt łatwo. Poddał się i prędzej czy później to powtórzy - dodał syn człowieka, który w kwietniu 2001 roku sensacyjnie znokautował Lennoksa Lewisa i zdobył tytuły mistrza świata IBF i WBC (a także mniej ważny tytuł IBO). Podobną sensację sprawił Andy Ruiz Jr, ale czy jego walka 7 grudnia skończy się tak, jak rewanż Rahmana z Lewisem? Przypomnijmy, że w listopadzie 2001 roku Brytyjczyk odpłacił się swojemu pogromcy nokautem i odzyskał pasy.