Gdańska katastrofa o krok Jeszcze kilka tygodni temu pewniakiem do spadku wydawało się Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Podopieczni Eryka Jóźwiaka wygrywając przed tygodniem z ROW-em Rybnik sięgnęli jednak po pierwsze w sezonie punkty i przedłużyli szansę na obronę swego dotychczasowego bytu. Kogo mogą pociągnąć na dno samemu utrzymując się na powierzchni. Na pierwszy rzut oka oczywistym wyborem wydawałby się ROW. Drugi najbardziej utytułowany klub w historii kraju na najniższym poziomie rozgrywkowym? Romantyczna historia sportu uwielbia momenty słabości gigantów. Jeśli jednak głebiej pochylić się nad sytuacją Ślązaków, to o ich tegoroczne utrzymanie powinniśmy być względnie spokojni. Zespół Skupienia broni się przede wszystkim sensacyjnym remisem wyciągniętym na torze walczącej o awans Abramczyk Polonii. Wysoko wygrał ponadto u siebie zarówno z Aforti Startem Gniezno, jak i Trans MF Landshut Devils i w obu tych potyczkach może liczyć na punkt bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu. Bawarskiemu beniaminkowi wciąż zagląda w oczy strach, lecz i oni wydają się znajdować w całkiem nie najgorszym położeniu. Wygrali u siebie z Polonią, Orłem Łódź i wspomnianym wcześniej Wybrzeżem, a na dodatek mogą liczyć na trzy oczka w potyczce z Cellfast Wilkami Krosno, którym przed tygodniem napędzili ostrego strachu na wyjeździe. Powoli czas chyba oswajać się z widokiem drużyny Sławomira Kryjoma w eWinner 1. Lidze. Start Gniezno poleci z ligi? Zostaje nam jeszcze nieszczęsny Aforti Start Gniezno. Gdyby nie ich rewelacyjne wejście w sezon - remis w Zielonej Górze i wysokie zwycięstwo w Gdańsku - to dziś wszyscy eksperci jednogłośnie skazywaliby ich na rychły spadek. Ostatnie mecze Orłów to prawdziwa męczarnia, rywale przejeżdżają się po nich jak po autostradzie do zwycięstw. Póki co w pierwszej stolicy Polski mają jeszcze trzy punkty przewagi nad Wybrzeżem, ale wkrótce i ona może zacząć topnieć. Jeśli gdańszczanie pokonają na swoim torze Orła - co nie udało się ich rywalom z Wielkopolski - to pprzy Wrzesińskiej może robić się gorąco.