Miał bić rekordy, wciągnąć ligę nosem, zarobić niesamowitą kasę. Rune Holta na poziomie 2. Ligi Żużlowej - to brzmiało jak abstrakcja. Wiadomo było, że 49-letni żużlowiec poczynił taki krok głównie (albo tylko) po to, żeby zarobić. W Poznaniu otrzymał bardzo dobry konrakt, a punkty miały przychodzić łatwo. Już finał MPPK rozegrany na torze PSŻ-u zasiał jednak ziarno niepewności. Fatalny był nie tylko wynik, ale też styl jazdy Holty. Wyglądał, jakby nie mógł płynnie przejechać łuku. Uwydatniły się jego braki w technice. Nikt jednak nie robił z tego większego problemu. Cztery punkty zdobyte w Tarnowie to już jest niemniej problem. I to duży. Głównie zdobyczy Holty zabrakło, by PSŻ wygrał z Unią. Doszło do niemałej sensacji, bo Holtę wozili niemal wszyscy. Jedynym pokonanym przez niego seniorem był Tero Aarnio. Holta powinien się wstydzić. Pojawiają się głosy, że zawodnik wyciągnął na ten poziom rozgrywkowy sprzęt nienadający się do skutecznej rywalizacji. Może był tak pewien wygranych, że postanowił zaoszczędzić. Póki co, życie mocno go weryfikuje. Kibice piszą: niech czyści buty Gustsa - Holta nam pokazał, jak d***ć klub na wielką kasę. Co to będzie w Rzeszowie lub Opolu? - pytała pani Karolina. - Holta tak ma. Wysrarczy trudniejszy tor i można być pewnym, że wynik będzie słabszy - oceniał pan Łukasz. - Niech się weźmie do roboty i potraktuje ten klub poważnie. Bo go wyniesiemy na Rusałkę (jezioro w Poznaniu - dop. red.) i do wody - śmiał się pan Marcin. Inni byli bardziej zdecydowani w komentarzach. - Gustsowi to on może buty czyścić - pisał pan Maciej. Tym samym przygoda Holty z PSŻ-em zaczyna się nieciekawie. Na pewno krytyki pod adresem tego żużlowca byłoby mniej, gdyby nie jego gwiazdorskie oczekiwania i wielokrotne robienie sobie żartów z kibiców poprzez niepoważne traktowanie niektórych turniejów. Holta generalnie to jeden z bardziej kolorowych żużlowców, który jednak do pewnego poziomu już przyzwyczaił. Trudno zrozumieć, jak to możliwe że skuteczny rok temu w eWinner 1. Lidze zawodnik póki co kompletnie nie radzi sobie na niższym poziomie.