Czy on zrobi to samo, co Holta i Zagar?
Nic nie słychać o nowym klubie Norberta Kościucha. Bardzo prawdopodobne, że ten zawodnik także poczeka do wiosny. Na podobny ruch najpewniej zdecyduje się kilku innych zawodników. Robi się to coraz bardziej modne.

Wiemy już, że na 90 procent Rune Holta i Matej Zagar poczekają z kontraktem jeszcze minimum kilka miesięcy. Znacznie bardziej opłaci im się stracić nawet 2-3 kolejki, a potem od zdesperowanego klubu dostać tyle, że z nawiązką sobie to odrobią. Zresztą oni swoje na torze już zarobili. Kto wie, czy tak samo nie postąpi Norbert Kościuch. Nic nie słychać o żadnym klubie, w którym ten zawodnik miałby się dogadać na sezon 2023.
Jeszcze do niedawna Kościuch był świetnym pierwszoligowcem, z bardzo poważnymi aspiracjami do startów w PGE Ekstralidze. Udało mu się tam dostać szansę, ale w Apatorze zaliczył raptem kilka udanych biegów. Błyskawicznie wrócił do 1. Ligi i od tego momentu zaczął się jego wielki regres. Teraz jeździ już tak kiepsko, że śmiało to jego w głównej mierze można obwiniać za brak awansu Orła do wyższej fazy eWinner 1. Ligi. Kościuch zawodził najbardziej.
Kiedyś to była tradycja, teraz jest święto
Spójrzmy kiedy Kościuch ostatnio przywiózł w lidze dwucyfrówkę, co kiedyś było absolutną normą. Musimy cofnąć się do... maja i meczu z Falubazem. Wówczas zdobył dziesięć punktów. Potem było już tylko gorzej. Do końca sezonu ani razu nie powtórzył choćby takiego dorobku. Jeszcze niedawno to byłoby nie do pomyślenia, jeśli chodzi o tego zawodnika i poziom pierwszoligowy.
Kościuch zapewne chciałby w eWinner 1. Lidze pozostać, ale kluby nie wyrażają nim oczekiwanego zainteresowania. Wygląda na to, że on też poczeka do wiosny i wykorzysta słabą formę któregoś z żużlowców, którzy będą w składzie. Wciąż jednak jest to duże jak na 1. Ligę nazwisko i ktoś, kto do niedawna był pewniakiem. Zresztą, wiosną wybór będzie tak mały, że nikt nie będzie analizował ostatnich lat w wykonaniu Kościucha.
Czytaj także: