Oszalał na korcie, zbrukał sędziego. Doigrał się, dopłaci do swojego występu
Objawy frustracji w meczach tenisowych rzadkością nie są, zachowanie czołowego tenisisty świata Francesa Tiafoe w meczu ATP 1000 w Szanghaju wywołało jednak skrajne oburzenie. Amerykanin, ukarany przez sędziego za przekroczenie czasu na oddanie serwisu, nie wytrzymał. A właściwie nie wytrzymał chwilę później, gdy przegrał mecz. Zwyzywał sędziego z Ekwadoru, używał przekleństw - już wtedy domagano się wysokiej kary. Mimo, że Tiafoe przeprosił. Został jednak ukarany w taki sposób, że do swojego startu w Chinach... musi dopłacić.
Od całej tej historii minął już ponad miesiąc, ale tenisowe władze o meczu Francesa Tiafoe z Romanem Safiulinem w trzeciej rundzie Mastersa w Szanghaju wcale nie zapomniały. Było to starcie w trzeciej rundzie, Tiafoe wygrał pierwszego seta 7:5, Safiulin 7:5 triumfował w drugim. W trzecim doprowadzili do tie-breaka, Amerykanin odrobił dwa punkty, wyrównał na 5:5. I gdy szykował się do serwisu, upływał czas 25 sekund. Już wcześniej był ostrzegany za przedłużanie wznawiania gry, teraz - niedbale podrzucił piłkę. Jakby chciał pokazać, że zaczął procedurę serwisową.
Sędzia z Ekwadoru Jimmy Pinoargote nie dał się jednak nabrać, ukarał Amerykanina stratą pierwszego podania. Tiafoe się nie zgadzał, ale nic nie wywalczył. Został mu drugi serwis, przegrał długą wymianę. A później Rosjanin zakończył mecz asem.
Wtedy Tiafoe nie wytrzymał - schodząc z kortu rzucał największe bluzgi pod adresem sędziego, nie podał mu ręki. Jeszcze tego samego dnia wydał oświadczenie, przeprosił za swoje zachowanie. Było jednak jasne, że nie ujdzie mu to na sucho.
ATP w Szanghaju. Frances Tiafoe dopłaci do swojego występu w Szanghaju. Dotkliwa kara finansowa za skandaliczne zachowanie
ATP dość długo analizowało całą tę sprawę - wyrok w końcu jednak zapadł. Poinformował o tym francuski Eurosport, zaznaczając, że oficjalny komunikat zostanie dopiero podany. Tiafoe został solidnie ukarany, choć... i tak nie powinien narzekać.
Groziła mu bowiem dyskwalifikacja lub czasowe zawieszenie, co w przeszłości spotykało już choćby Alexandra Zvereva. Tu dolna granica to 21 dni, górna zaś - nawet rok. Mógł też stracić punkty ATP, ostatecznie skończyło się na karze finansowej. Za to solidnej.
Amerykanin, dziś 18. zawodnik rankingu, tuż za Hubertem Hurkaczem, za awans do trzeciej rundy w Szanghaju zarobił 59,1 tys. dolarów. Z Safiulinem grał o kolejne 42 tysiące. ATP "wyceniła jego skandaliczne zachowanie na aż 120 tys. dolarów: po 60 tys. za przemoc werbalną i agresywne zachowanie. Ta kara ma być też ostrzeżeniem dla innych zawodników, by w przyszłości uważali na to, jak się odzywają. A w przypadku Tiafoe kolejny taki przypadek może już skończyć się czasowym zawieszeniem.