Spotkanie w Szanghaju rozpoczęło się po myśli 17. zawodnika rankingu ATP, który wygrał pierwszego seta 7:5. W drugiej partii górą był już jednak Roman Safiullin (7:5), który później poszedł za ciosem, wygrywając po tie-breaku także decydującego seta. I tak po nieco ponad trzygodzinnym pojedynku awansował do 1/8 finału, gdzie czeka go starcie z Serbem Novakiej Djokoviciem. Tuż po meczu na korcie doszło do skandalu. Frances Tiafoe najpierw zgodnie z dobrym zwyczajem podszedł do siatki i podał rękę rywalowi. Później jednak, zamiast zrobić to samo względem arbitra - którym był Jimmy Pinoargote - Amerykanin zwrócił się w jego stronę, wykrzykując kilka wulgaryzmów. Obraził go także, sugerując przy tym, że ten wpłynął na wynik spotkania. Nagły komunikat rywalki Igi Świątek. Fatalna wiadomość. Tego nie planowała Tenis. Skandal na korcie. Frances Tiafoe nie wytrzymał i zwyzywał sędziego Wybuch reprezentanta Stanów Zjednoczonych był najprawdopodobniej wywołany sytuacją, do której doszło w tie-breaku na koniec trzeciego seta. W jego decydującej fazie - przy wyniku 5:5 - sędzia Jimmy Pinoargote stwierdził, że Frances Tiafoe przekroczył dozwolony czas na wykonanie podania, przez co odebrał mu pierwszy serwis. Iga Świątek poza kortem, ale i tak miażdży rywalki. Sabalenka już bez szans 15. zawodnik rankingu ATP zareklamował tę decyzję twierdząc, że podrzucił już piłkę i wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Arbiter jednak był nieugięty. Frances Tiafoe wrócił więc za linię końcową i wykonał serwis. Na swoje nieszczęście przegrał wymianę z rywalem, a następnie i całe spotkanie, po którym nie wytrzymał, atakując sędziego.