Partner merytoryczny: Eleven Sports

Tuż przed meczem ze Świątek wyłożyła całą prawdę. "Lęki i depresja"

W piątek reprezentantki Polski ruszają do walki w turnieju finałowym Billie Jean King Cup. Stawką rywalizacji z Hiszpankami w Maladze będzie ćwierćfinał, w którym już czekają Czeszki, które uzyskały wolny los. Liderką gospodyń jest oczywiście Paula Badosa. Była wiceliderka rankingu w drugiej połowie tego sezonu jest w naprawdę świetnej formie. W rozmowie z Alexem Corretxą dla telewizji Movistar+ mówiła o zdrowiu psychicznym, wpływie menstruacji na jej dyspozycję sportową oraz relacji ze Stefanosem Tsitsipasem.

Paula Badosa i Iga Świątek podczas WTA Finals 2021
Paula Badosa i Iga Świątek podczas WTA Finals 2021/Rob Prange/East News

W ostatnich sezonach Paula Badosa przeszła przez wiele gorszych momentów, ale wydaje się, że wraca do dyspozycji z dalszej przeszłości. W drugiej połowie tego sezonu zdrowie wreszcie jej dopisuje, a za tym poszły świetne rezultaty - 4. runda Wimbledonu, ćwierćfinał US Open, finał w Waszyngtonie oraz półfinały w Pekinie, Cincinnati i Ningbo. Na piątek Hiszpanka miała ustalone starcie z Igą Świątek w ramach meczu z Polską w 1/8 finału turnieju finałowego Billie Jean King Cup.

Przed imprezą w Maladze 27-latka urodzona na Manhattanie zadeklarowała w mediach społecznościowych, że odda potrzebującym 50 proc. premii uzyskanych z gry w najbliższych dniach. Teraz udzieliła wywiadu Alexowi Corretxy dla telewizji Movistar+. Poruszyła kilka ważnych tematów, w tym ten dotyczący zdrowia psychicznego, którego znaczenie czasem nie jest odpowiednio zauważane.

- Teraz jestem w stabilnym momencie. Przez lata wiele przeszłam. Cierpiałam na lęki, depresję... Widziałam siebie na szczycie (była wiceliderką rankingu WTA - red.), a potem musiałam wracać po kontuzjach, nie byłam na oczekiwanym poziomie, a potem znów czułam się dobrze... Cały ten proces wymagał trochę pracy. Teraz mam więcej doświadczenia, dojrzałości. Przechodzę przez najlepszy emocjonalnie moment w moim życiu. W tych trudnych chwilach im więcej pracowałam, tym więcej miałam siły, aby przez to przejść - przyznała (cyt. za puntodebreak.com).

O depresji mówiła już w 2022 roku. Jak zaznaczała, cierpiała na nią 2-3 lata. - Nie byłam na tyle dojrzała, by kontrolować swoje emocje - wspominała w wywiadzie dla WTA.

Paula Badosa: "Chciałam przedwcześnie poddać sezon 2024". Tsitsipas był zdumiony

W rozmowie z Corretxą poruszyła także kwestię, o której nie mówi się specjalnie dużo w żeńskim sporcie. Jak podkreśliła, menstruacja mocno wpływa na jej dyspozycję sportową. - W moim przypadku bardzo źle to znoszę. To coś, co w moim zespole mamy absolutnie wyliczone. Przygotowujemy wszystko na nadchodzący w danym momencie trudny tydzień, aby nie miało to na mnie zbyt dużego wpływu. Ale tak, wpływa to na mój nastrój i na przygotowanie fizyczne - zaznaczyła.

Opowiedziała również o swoim związku ze Stefanosem Tsitsipasem. Grek daje jej motywację nie tylko jako partner, ale aktywny tenisista. Przytoczyła ich rozmowę z maja z Rolanda Garrosa.

- Nie czułam się dobrze, nie byłam pod względem formy w miejscu, gdzie chciałam być. Powiedziałam mu: "Myślę, że w tym roku poddam się i skończę sezon przedwcześnie". On spojrzał na mnie z miną wariata i powiedział: "ale wkrótce znów będziesz w pierwszej dziesiątce". Spojrzałam na niego i powiedziałem: "ten facet postradał zmysły". On bardzo mnie kocha, jest empatyczną osobą. Był przy mnie w prawie wszystkich moich złych chwilach, okazywał wielkie wsparcie. Słysząc te słowa od tak wielkiego sportowca jak on, czuję się zmotywowana. To pomaga, gdy twój partner w ciebie wierzy - zakończyła.

Do tej pory dwukrotnie grała z Igą Świątek. W pierwszym spotkaniu wyeliminowała ją z turnieju olimpijskiego w Tokio w 2021 roku. Polka kilka miesięcy później wzięła rewanż na WTA Finals. Na kolejną ich konfrontację, co aż zadziwiające, przyszło czekać - co do jednego dnia - aż 3 lata.

Jannik Sinner - Daniil Medvedev. Skrót meczu/Polsat Sport/Polsat Sport
Paula Badosa/ANTHONY WALLACE / AFP/AFP
Paula Badosa/AFP
Paula Badosa i Stefanos Tsitsipas/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem