"Nie rozumiem, czemu media tak się tym interesują. Może nie są pewne miejsca Jianga w moim sztabie. Zapewniam, że na razie nie mam zamiaru zatrudniać zagranicznego trenera i mam nadzieję, że dziennikarze nie będą mnie znów do tego namawiać. Jeśli nawet to zrobią, nie wyrzucę ze swojej łódki mojego męża przed igrzyskami" - powiedziała 30-letnia tenisistka, obecnie ósma w rankingu WTA Tour, w wywiadzie udzielonym gazecie "China Daily". W czerwcu ubiegłego roku Li jako pierwsza reprezentantka Chin triumfowała w Wielkim Szlemie, wygrywając turniej na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa w Paryżu. Pięć miesięcy wcześniej dotarła do finału Australian Open, w którym przegrała w trzech wyrównanych setach z Belgijką Kim Clijsters. Przed zwycięstwem w stolicy Francji na kilka miesięcy podjęła współpracę z kapitanem reprezentacji Danii startującej w rozgrywkach o Fed Cup Michaelem Mortensenem, który pomagał jej w Paryżu. Jednak cały czas w jej sztabie był mąż, który jest jej jedynym trenerem od wrześniowego US Open. "Patrząc na finał Australian Open część ludzi w moim kraju może być trochę rozczarowana moimi tegorocznymi wynikami. Jednak myślę, że moja forma jest obecnie w porządku i nie ma powodów do niepokoju. Najważniejsza część sezonu i jego główne cele dopiero przede mną. Po Rolandzie Garrosie nie będę grała żadnych meczów aż do Wimbledonu. Natomiast po Wimbledonie wrócę do Chin na dwa dni, a potem zobaczę się z moim lekarzem w Niemczech. Stamtąd udam się do Londynu, żeby tuż przed igrzyskami skupić się na treningach na trawie" - zapowiedziała w wywiadzie. Tegoroczne igrzyska rozpoczną się w piątek 27 lipca, a dzień później ruszy rywalizacja tenisistów i tenisistek o medale, dokładnie trzy tygodnie po kobiecym finale wielkoszlemowego turnieju w Wimbledonie. Zmagania olimpijskie będą się toczyć na tych samych kortach The All England Lawn Tennis and Croquet Club, na których przez ten czas zostanie wymieniona trawiasta nawierzchnia na nową. "To mogą być moje ostatnie igrzyska olimpijskie, więc nie mam już żadnego marginesu błędu. To dla mnie najważniejszy start w tym roku" - podkreśliła Li, która w Wimbledonie dwukrotnie dochodziła do 1/4 finału (2006 i 2010). Zawodniczka ta była jedną z olimpijskich nadziei na medal podczas ostatnich igrzysk w Pekinie w 2008 r. Gdy przegrała mecz o trzecie miejsce z Rosjanką Wierą Zwonariewą, przez miejscową prasę przetoczyła się poważna fala krytyki. Jej współpraca trenerska z Jiangiem sięga 2004 roku, a 27 stycznia 2006 roku wzięli ślub.