Po ostatniej wygranej piłce Francuzka odrzuciła rakietę w bok. Po podziękowaniu rywalce za grę Caroline Garcia uśmiechnięta zrobiła rundę honorową na swojej części kortu. Widać było jak bardzo ważne było to warszawskie zwycięstwo dla zawodniczki, która w przeszłości zajmowała czwarte miejsce w rankingu WTA. Finał stał pod znakiem zapytania Do ostatniej chwili nie wiadomo było, czy finał da się rozegrać w zaplanowanym terminie - w niedzielę o godzinie 15. W stolicy jeszcze wczesnym popołudniem padał deszcz. Ale godzinę przed finałem opady ustały. Mimo że Garcia była zdecydowaną faworytką to właśnie pogoda mogła zniwelować jej atuty. Przy takiej wilgotności i wolniejszych kortach Francuzka mogła mieć trudności przy swojej ofensywnej grze. Ale od początku 28-letnia tenisistka spod Paryża pokazała, że skoro pokonała już wcześniej najlepszą obecnie tenisistkę na świecie, to nie zamierza przegrać finału. Grała podobnie jak dwa dni temu z Igą Świątek i jak w sobotnim półfinale z Włoszką Jasmine Paolini. Od początku zdominowała rumuńską rywalkę. Bardzo dobry serwis, agresywny return i pewna gra przy siatce zdecydowały o tym, że pierwszego seta wygrała 6:4. Co prawda Garcia dwukrotnie dała się przełamać, ale natychmiast odrabiała straty. Garcia jedyny set w turnieju przegrała z Igą Świątek Drugi set stał już pod znakiem wyraźnej przewagi Francuzki. Nie straciła swojego serwisu. Przy swoim podaniu przegrała tylko trzy punkty. Jedynego gema oddała tylko na samym początku. Dwukrotnie przełamywała serwis ambitnie grającej Rumunki dla której było to pierwszy finał WTA w karierze. Mecz trwał godzinę 22 minut. Dla Garcii było to piąty wygrany mecz w Warszawie. Jedynego seta straciła tylko z Igą Świątek w ćwierćfinale. Dzięki zwycięstwu w Polsce awansuje na 32. miejsce w rankingu WTA i będzie w nim najlepszą Francuzką. To jej drugie zwycięstwo w turnieju WTA w tym roku i dziewiąte w karierze. Olgierd Kwiatkowski Finał turnieju WTA 250 BNP Paribas Poland Open w Warszawie (pula nagród 250 750 dol.) Caroline Garcia (Francja, 5) - Ana Bogdan (Rumunia) 6:4, 6:1.