Tomic nie ma ostatnio dobrej passy. Dwa tygodnie temu został wykluczony przez Australijską Federację Tenisową ze składu reprezentacji na Puchar Davisa. Teraz trafił do aresztu za zbyt głośne słuchanie muzyki w swym apartamencie w hotelu w Miami Beach. Tomic nie reagował na prośby i polecenia członków ochrony ekskluzywnego hotelu w Miami Beach, którzy domagali się ściszenia muzyki i mniej hałaśliwego zachowania się Australijczyka oraz jego znajomych. Została wezwana policja. Funkcjonariusze ostrzegli 22-latka, że popełnia wykroczenie, a następnie aresztowali go, gdy nie reagował na ich słowa. Australijczyk, zajmujący 25. miejsce w rankingu ATP, został zwolniony z aresztu po wpłaceniu kaucji w wysokości 20 tys. dolarów. Tomic został usunięty ze składu reprezentacji na Puchar Davisa po komentarzach po przegranym meczu w turnieju w Wimbledonie. W trzeciej rundzie przegrał z Serbem Novakiem Djokoviciem, a po meczu skarżył się na brak wsparcia ze strony federacji oraz na to, że musi płacić za korty treningowe z własnej kieszeni. Kpił także z kapitana reprezentacji Patricka Raftera. Tenisiści Australii w ćwierćfinale Pucharu Davisa rywalizują w Darwin z Kazachstanem.