Partner merytoryczny: Eleven Sports

5 godzin i 1 minuta. Historyczny tytuł Polki. Finał, który zapamięta do końca życia

Są czasami takie spotkania, które zapamiętuje się do końca nie tylko kariery, ale i całego życia. Takie właśnie starcie rozegrała dzisiaj Zuzanna Pawlikowska w finale ITF W15 w Szarm el-Szejk. Przegrywała już 1:5 w trzecim secie z turniejową "1" - Sandrą Samir. Potrafiła jednak odwrócić losy batalii, broniąc dwóch meczboli. Polka wygrała 7:5, 6:7(3), 7:5 po 5 godzinach i 1 minucie rywalizacji. Według nieoficjalnych statystyk był to trzeci najdłuższy pojedynek w historii kobiecych rozgrywek.

Zuzanna Pawlikowska w niezwykłych okolicznościach wygrała turniej ITF W15 w Szarm el-Szejk
Zuzanna Pawlikowska w niezwykłych okolicznościach wygrała turniej ITF W15 w Szarm el-Szejk/ PIOTR KUCZA/FOTOPYK/NEWSPIX.PL/AFP

Zuzanna Pawlikowska rywalizowała w tym tygodniu w dwóch kategoriach podczas turnieju ITF W15 w Szarm el-Szejk. Zarówno w singlu, jak i deblu dotarła do decydującego starcia o tytuł. Wczoraj rozegrała pojedynek o trofeum w grze podwójnej. Razem z Yasmin Effat musiały jednak uznać wyższość rywalek. Alisa Kummel i Jekaterina Makarowa wygrały 6:2, 6:4.

Dzisiaj 19-latka miała jednak drugą okazję na to, by zakończyć tygodniowe zmagania w Egipcie ze skalpem. W finale indywidualnej rywalizacji trafiła na rozstawioną z "1" Sandrę Samir. Polka bardzo dobrze zna reprezentantkę gospodarzy. Trzy tygodnie temu obie triumfowały w deblowych zmaganiach właśnie w Szarm el-Szejk. Teraz tylko jedna z nich mogła cieszyć się z końcowego trofeum. Nikt chyba jednak nie przypuszczał, że ich finałowa batalia może okazać się takim rollercoasterem.

Zuzanna Pawlikowska wygrała turniej ITF W15 w Szarm el-Szejk. Epicki finał w Egipcie

Już początek spotkania wkazywał, że żadna z zawodniczek nie zamierza łatwo oddać trofeum. Obserwowaliśmy sporo przełamań. W dziesiątym gemie pierwszej partii Samir miała setbola, ale od tego momentu trzy akcje powędrowały na konto naszej tenisistki. To był moment zwrotny dla losów premierowej odsłony. Zuzanna dołożyła jeszcze dwa gemy z rzędu i po 90 minutach rywalizacji triumfowała 7:5.

Drugi set przez długi czas układał się bardzo pomyślnie dla Sandry. Po tym, jak wywalczyła przełamanie w drugim gemie, później utrzymywała własne podania i w pewnym momencie prowadziła już 5:2. Pawlikowska zdołała jednak odrobić stratę i ostatecznie o losach partii decydował tie-break. W nim reprezentantka Egiptu szybko wypracowała sobie przewagę. Zgarnęła sześć akcji z rzędu i miała już 6-1. Ostatecznie wygrała tę odsłonę pojedynku 7:6(3). Po blisko 3 godzinach i 30 minutach rywalizacji mieliśmy remis w setach.

Podbudowana Samir przejęła kontrolę nad widowiskiem także na starcie decydującej partii. Po sześciu gemach prowadziła już 5:1. Wydawało się, że pewnie zmierza po końcowe trofeum. Nic bardziej mylnego. W ósmym gemie Zuzanna obroniła dwie piłki meczowe, a po kilkunastu kolejnych wymianach doprowadziła do stanu 5:5. Rozpędzona Pawlikowska poszła za ciosem i zakończyła spotkanie po swojej myśli jeszcze przed potencjalnym tie-breakiem. Po sześciu wygranych gemach z rzędu zatriumfowała 7:5, 6:7(3), 7:5 i zgarnęła swój drugi zawodowy tytuł w singlu.

Według danych ITF, cały pojedynek potrwał 5 godzin i 1 minutę. Nieoficjalne źródła podają, że był to trzeci pojedynek w historii kobiecego tenisa, który potrwał co najmniej 5 godzin, biorąc pod uwagę oczywiście wszystkie kategorie rozgrywek. Absolutnym rekordem wszech czasów jest starcie Vicky Nelson - Jean Hepner z 1984 roku. Panie grały ze sobą przez 6 godzin i 31 minut.

Jack Draper - Lorenzo Musetti. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Zuzanna Pawlikowska brała udział w juniorskim US Open 2023/Wojciech KUBIK/East News/East News
Zuzanna Pawlikowska zanotowała kapitalny dzień podczas turnieju ITF W15 w Szarm el-Szejk/CLIVE BRUNSKILL / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP / Zuzanna Pawlikowska / Facebook/AFP
WTA/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem