Mistrzostwo olimpijskie, finał w Wuhan, a do tego jeszcze tytuł w Tokio - obecny sezon zdecydowanie jest najlepszym w karierze Qinwen Zheng. Reprezentantka Chin pokonała w Paryżu na drodze do olimpijskiego złota Igę Świątek, a "na rozkładzie" w tym roku ma także m.in. Jasmine Paolini, Emmę Navarro, czy Karolinę Muchovą. 22-latka wykorzystała w Tokio nieobecność największych gwiazd na czele z Aryną Sabalenką i Coco Gauff i sięgnęła po kolejny tytuł w karierze. Co nie udało jej się w Pekinie i w Wuhan przed własną publicznością, udało się w stolicy Japonii. Atak na polską "jedynkę" odroczony po 65 minutach. Mecz o tytuł tuż przed WTA Finals Qinwen Zheng górą w finale w Tokio. A Sofia Kenin czekała na to ponad cztery lata Ponad dwie godziny trwała finałowa batalia z Sofią Kenin, której występ do ostatnich chwil nie był pewny. Amerykanka w trakcie debla w Tokio zmuszona była kreczować w półfinale, a po chwili popłakała się na korcie. Uraz nogi nie uniemożliwił jej na szczęście wyjście na kort na mecz z Qinwen Zheng. Mógł jednak za to odbić się na jej dyspozycji. O ile jeszcze w pierwszym secie obie tenisistki szły łeb w łeb, a Zheng dopiero w tie-breaku przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę, o tyle w drugiej partii jej przewaga była wyraźna. Chinka szybko przełamała swoją oponentkę i wyszła na prowadzenie 2:0. Po swoim serwisie zrobiło się 3:0, a sytuacja Kenin wyglądała na bardzo trudną. Nie udało jej się ani razu przełamać mistrzyni olimpijskiej i po 46 minutach było 6:3. A tytuł WTA Tokio powędrował w ręce Qinwen Zheng. 7. rakiecie świata mogło być przykro, że przy okazji promocji zbliżającego się WTA Finals została całkowicie pominięta. WTA Finals. Kibice oburzeni, Qinwen Zheng pominięta przez WTA Organizatorzy zaprezentowali kibicom w sobotę materiał promujący prestiżowy turniej, jednak ci błyskawicznie wychwycili, że zabrakło na nim Qinwen Zheng. Na filmie ukazano zagrania Igi Świątek, Aryny Sabalenki, Jessiki Peguli, Jasmine Paolini i Jeleny Rybakiny. Poza Chinką próżno było na nim wypatrywać Barbory Krejcikovej, która również bierze udział w WTA Finals. Kolejne ostrzeżenie ws. nowego trenera Igi Świątek. Ekspert nie ma wątpliwości W komentarzach pod postem na Instagramie błyskawicznie wybuchła burza. Fani nie byli zadowoleni z pominięcia mistrzyni olimpijskiej i mistrzyni Wimbledonu. Ich zdaniem było to spore niedopatrzenie ze strony WTA. A w końcu to właśnie jedna z nich może być pierwszą rywalką Igi Świątek w Rijadzie. Na wtorek zaplanowano losowanie grup WTA Finals. Odbędzie się ono na zasadzie dwójek, z miejsc 1-2, 3-4, 5-6 i 7-8. Z ósemką do turnieju przystępuje wspomniana Krejcikova. Świątek w grupie nie trafi na pewno na Sabalenkę i nie będzie mogła także wylosować chociażby jednocześnie trzeciej Gauff z czwartą Paolini. Czeszka lub Chinka za to na pewno trafią do grupy z raszynianką. Na ten wynik czekała Magda Linette. Stało się, Polka zagra w finale WTA