Partner merytoryczny: Eleven Sports

Kosmiczny wyczyn Polki na turnieju WTA. Demolka w 57 minut, pięć gemów do zera w secie

Ostatnie dni są niezwykle szalone dla Mai Chwalińskiej. Przyjaciółka Igi Świątek szybko przetransportowała się z Tampico do Meridy, by móc przystąpić do rywalizacji w eliminacjach do turnieju rangi WTA 250. Została w nich rozstawiona z "1", na dodatek sprzyjało jej losowanie. W pierwszej rundzie trafiła na Marię Kononową, plasującą się na 709. miejscu w rankingu. Polka nie dała Rosjance żadnych szans. W drugim secie pozwoliła jej wygrać zaledwie... dwa punkty. Triumfowała 6:2, 6:0 po 57 minutach gry.

Maja Chwalińska awansowała do decydującej rundy eliminacji do turnieju WTA 250 w Meridzie
Maja Chwalińska awansowała do decydującej rundy eliminacji do turnieju WTA 250 w Meridzie/Foto Olimpik / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP

Jeszcze niecałe dwie doby temu Maja Chwalińska rywalizowała w parze z Antonią Ruzić o półfinał turnieju WTA 125 w Tampico. Chociaż obie wygrały swoje spotkanie, to do rywalizacji o finał już nie przystąpiły, bowiem oddały przeciwniczkom walkowera. Wszystko ze względu na zbliżające się eliminacje do singlowych zmagań wyższej rangi - "250" w Meridzie. Zawodniczki nie miały zbyt wiele czasu na transport i aklimatyzację w nowej lokalizacji, gdyż już dzisiaj rozpoczęły się kwalifikacje do głównej drabinki rozgrywek.

Polka została w nich rozstawiona z "1", więc niewiele zabrakło, by bezpośrednio dostała się do głównych zmagań. Sytuacja potoczyła się jednak inaczej i w związku z tym 23-latka musiała przystąpić do dwustopniowych kwalifikacji. W pierwszej rundzie tenisistka urodzona w Dąbrowie Górniczej trafiła na Marię Kononową, notowaną na 709. miejscu w rankingu WTA - o 538 lokat niżej od Chwalińskiej. Dla naszej zawodniczki była to zatem idealna okazja, by przerwać passę czterech porażek w singlowej rywalizacji. Ostatni triumf odniosła bowiem jeszcze podczas WTA 125 w Warszawie, gdy 25 lipca pokonała w ćwierćfinale Darję Semenistają.

Maja Chwalińska w decydującej rundzie eliminacji do WTA 250 w Meridzie. Efektowny triumf Polki

Na początku spotkania dało się zauważyć, że Maja potrzebowała trochę czasu na dostosowanie się do warunków panujących w Meridzie. W związku z tym w trzecim gemie to Rosjanka nieoczekiwanie miała dwa break pointy na prowadzenie 2:1 z przełamaniem. Później swoje okazje miała również Chwalińska, ale ostatecznie po kilkunastu minutach rywalizacji mieliśmy na tablicy wyników rezultat 2:2.

To był ostatni pozytywny moment z perspektywy Kononowej. Reprezentantka Polski zaczęła "odjeżdżać" przeciwniczce. Złapała lepszy rytm i do końca seta oddała rywalce zaledwie trzy punkty, podczas gdy sama wygrała aż 16 akcji. Ostatecznie pierwsza odsłona pojedynku zakończyła się przekonującym zwycięstwem Mai 6:2.

Jeśli ten rezultat był przekonujący, to co dopiero powiedzieć o tym, co wydarzyło się w drugiej partii? To wręcz niespotykana sytuacja, by jakaś tenisistka wygrała zaledwie... dwa punkty w secie. Na dodatek wszystkie w drugim gemie. W pozostałych pięciu Maria nie potrafiła zgarnąć choćby jednej wymiany. To była absolutna demolka w wykonaniu Chwalińskiej. Mecz zakończył się wynikiem 6:2, 6:0, a cały pojedynek potrwał zaledwie 57 minut.

W niedzielę Maja powalczy o awans do głównej drabinki turnieju WTA 250 w Meridzie. Jej rywalką będzie Anna Frey lub Sophie Chang.

Maja Chwalińska - Katerina Siniakova 2:0 - SKRÓT. WIDEO (Polsat Sport)/Polsat Sport/Polsat Sport
Maja Chwalińska/AFP
Maja Chwalińska/ROB PRANGE/Spain DPPIDPPI via AFP/AFP
Maja Chwalińska/IMAGO/Augst / Eibner-Pressefoto/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem