Można śmiało postawić tezę, że Zuzanna Pawlikowska czuje się w Szarm el-Szejk niemal jak u siebie w domu. To w tej lokalizacji zdobyła 2 z 4 swoich dotychczasowych zawodowych tytułów. Oba zgarnęła w grze podwójnej - jeden w imprezie rangi ITF W35, a drugi - ITF W15. Po ten ostatni sięgnęła nie tak dawno, bo 20 dni temu. Teraz młoda Polka jest na dobrej drodze, by znów zdobyć jakieś trofeum w egipskiej lokalizacji. A być może nawet dwa. Dzisiaj zameldowała się w półfinale singla i finale debla. Podczas piątkowej rywalizacji 19-latka miała do rozegrania dwa spotkania. Na pierwsze z nich wyszła już o godz. 9:00 czasu polskiego. Rywalką tenisistki notowanej na 704. miejscu w rankingu WTA była Mirjana Jovanović, plasująca się pod koniec dwunastej setki. Rozstawiona z "6" Pawlikowska była wyraźną faworytką pojedynku i sprostała tym oczekiwaniom. Potrzebowała zaledwie 59 minut, by uporać się z przeciwniczką. Wymarzony dzień Zuzanny Pawlikowskiej w Szarm el-Szejk. Nie dała szans rywalkom Już początek spotkania ułożył się po myśli Zuzanny. Po utrzymaniu swojego podania na starcie, dobrała się do serwisu przeciwniczki i zrobiło się 2:0. Po chwili rywalka zdołała wywalczyć re-breaka, ale to był jedyny przebłysk ze strony Jovanović. Od tego momentu zaczął się koncert naszej reprezentantki. W kolejnych minutach Pawlikowska zgarnęła 16 punktów, a przeciwniczka - zaledwie 4. To przerodziło się w triumf Polki w premierowej odsłonie meczu rezultatem 6:1. Kontynuacja zwycięskiej passy gemowej trwała także na starcie drugiej partii. Licznik zatrzymał się dopiero na liczbie siedem, kiedy to Zuzanna straciła podanie w czwartym rozdaniu drugiego seta. 19-latka zupełnie nie przejęła się tym faktem. Wygrała osiem kolejnych akcji, a cały pojedynek zakończyła ostatecznie rezultatem 6:1, 6:1. W ten sposób zameldowała się w półfinale singla, gdzie zagra z rozstawioną z "2" reprezentantką gospodarzy - Aziz Lamis Alhussein Abdel, notowaną na 529. miejscu w rankingu WTA. Po kilku godzinach Pawlikowska powróciła na kort, by rywalizować o finał w deblu w duecie z Yasmin Ezzat. Obie zostały rozstawione z "3" w zmaganiach gry podwójnej. Dzisiaj zmierzyły się z parą Alexandra Iordache/Aruzhan Sagandikova. Polsko-egipski duet nie miał litości dla rywalek. Sukcesywnie punktował przeciwniczki i po zaledwie 21 minutach set dobiegł końca. Zuzanna i Yasmin wygrały go 6:0. Alexandra i Aruzhan postanowiły wówczas, że nie będą już dalej kontynuować spotkania. W ten oto sposób spuentował się kapitalny dzień dla Pawlikowskiej, która odniosła dwie wygrane na dystansie pięciu godzin. W sobotę 19-latka znów rozegra dwa mecze - powalczy o finał singla i tytuł w deblu.